Były prezes Wisły Kraków w rozmowie z dziennikarzami „Przeglądu Sportowego” ocenia działalność Stowarzyszenia Kibiców Wisły Kraków i Towarzystwa Sportowego Wisła. Padają słowa o półświatku.
Bednarz, przypominając sobie incydent z racami katapultowanymi z restauracji „U Wiślaków”, mówi, że właśnie wtedy utwierdził się w przekonaniu, że SKWK to „partner do niczego, nowotwór, którego należy się pozbyć”. – Uważam, że osoby, które zagnieździły się w Towarzystwie Sportowym Wisła (podmiot, który zarządza innymi sekcjami sportowymi niż piłka nożna – przyp. red.), to ludzie z półświatka – mówi były prezes Wisły.
– Moim zdaniem nie powinny mieć możliwości ingerencji w spółkę w mniej lub bardziej zawoalowany sposób. Nie powinny być finansowane przez spółkę w postaci ściągania pieniędzy z biletów. Problem polega na tym, że legalne stowarzyszenie, które w statucie ma zapisane piękne rzeczy, nigdy ich nie realizowało. Przez SKWK półświatek próbuje mieć wpływ na właściciela klubu – tłumaczy.
Dalej możemy przeczytać między inny o tym, iż Bednarz nie wiedział, że właściciel Wisły, Bogusław Cupiał ma „układ” z kibolami. – Mnie nikt nigdy nie powiedział, że prezes Cupiał ma układ z kibolami, ale dwa dni przed powołaniem pana Czerwińskiego do Rady Nadzorczej Kraków dudnił, że właściciel spotkał się w Myślenicach z panami Wawrą i Szymańskim z SKWK. Nie wyszli z tego spotkania o własnych siłach.
Nie będzie polemiki
Do przedstawicieli Wisły Kraków wysłaliśmy szereg pytań, do których postanowili się nie ustosunkować. Na oficjalnej stronie klubu zamieszczono jedynie oświadczenie: „Rada Nadzorcza oraz Zarząd Wisły Kraków przyjęły z dezaprobatą wywiad redaktorów Roberta Błońskiego oraz Mateusza Migi z byłym prezesem Białej Gwiazdy – Jackiem Bednarzem, który ukazał się 20 października 2014 roku w „Przeglądzie Sportowym”.
