Jan Maria Rokita nie dostanie ponad 500 tys. zł

Jan Maria Rokita, 2014 rok. fot. Adam Frączek

W czwartek sędzia Sądu Okręgowego w Krakowie orzekł, że Jan Maria Rokita ma prawo do zadośćuczynienia w wysokości 120 tys. złotych za czas, jaki spędził zatrzymany i osadzony podczas stanu wojennego. – Jest szereg okoliczności, które przemawiają za tym, że zadośćuczynienie się należy. Nie kwestionował tego nawet prokurator – stwierdził sędzia Zygmunt Długogórski. Rokita domagał się jednak ponad 500 tys. zł.

Sprawa dotyczy procesu o zadośćuczynienie i odszkodowanie dla Jana Marii Rokity, który w roku 1982 został zatrzymany w Krakowie i osadzony w ośrodku odosobnienia w Załężu. W sumie za działalność niepodległościową stracił wolność na ponad pięć miesięcy. Zgodnie z prawem mógł domagać się zadośćuczynienia.

Rokita wycenił szkody psychiczne i fizyczne na 250 tys. złotych. Oprócz tego chciał, aby Skarb Państwa wypłacił kolejne 259 tys. zł z tytułu niemożności podjęcia przez niego stałego zatrudnienia po okresie internowania.

Prokurator Grażyna Mosoń-Wąsik stwierdziła, że byłemu posłowi należy się najwyżej 85 tys. złotych. Sąd jednak uznał, że kwota 120 tys. złotych (pomniejszona o już wypłacone 25 tys. zł) jest adekwatna. Zdarzenia, które spotkały Jana Marię Rokitę, czyli przetrzymywanie w nieodpowiednich warunkach, wielogodzinne przesłuchanie nocne, groźby, krzyki, upokorzenia i bicie podczas zatrzymania w Krakowie, a później dzielenie małej celi z innymi działaczami Solidarności, ścieżka zdrowia czy izolacja, negatywnie wpłynęły na stan zdrowia polityka. I to te kwestie sąd uznał za kluczowe przy wyroku.

259 tys. zł. nie dostanie

Rokita domagał się jednak jeszcze 259 tys. zł odszkodowania. Zygmunt Długogórski stwierdził, że faktycznie ówczesne władze przeszkadzały Rokicie w podjęciu pracy, jednak ustawa nie dopuszcza możliwości wypłaty jakiejkolwiek kwoty za te działania władz ludowych. Jak mówi prokurator Mosoń-Wąsik, Rokita może domagać się swoich praw na drodze postępowania cywilnego.

Prokuratura nie zapowiedziała odwołania od wyroku. – Co do podwyższenia kwoty będziemy to jeszcze oceniać, ale nie jest to rażąca różnica wobec tego, co zaproponowaliśmy – stwierdziła Grażyna Mosoń-Wąsik

News will be here