Jelcze i scanie odchodzą na zasłużoną emeryturę. W weekend ostatnie pożegnanie

To koniec pewnego rozdziału w historii Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego. Po epokowym wycofaniu z ruchu ikarusów, przewoźnik zdejmuje z tras kolejną partię najstarszych autobusów. W sobotę po raz ostatni wyjadą na swoje linie, by ostatecznie zakończyć służbę w czasie imprezy na Osiedlu Podwawelskim.

Chodzi o dobrze znane pasażerom miejskiego przewoźnika modele jelczy – 121 MB, 181 MB, Vero oraz scanie 113 CLL.

Krótka historia krakowskiej komunikacji

Autobusy z fabryki w Jelczu-Laskowicach w różnych wariantach wyposażenia trafiły do Krakowa w drugiej połowie lat 90. ubiegłego wieku. Jelcz 181 MB, którego złośliwcy porównywali do starego odkurzacza, był pierwszym „niskopodłogowym” przegubowcem tego producenta. Cudzysłów jest nie bez znaczenia, bo niska podłoga prowadziła do przegubu. Wsiadając do drugiego członu pasażerowie musieli wspinać się po schodkach.

Jelcze 121 MB były niskowejściową ewolucją wysłużonego modelu PR 110. W porównaniu ze starszymi braćmi, zmiany były nie tylko kosmetyczne – niska podłoga w części przedziału pasażerskiego, nowe, „nowoczesne” jak na ówczesne standardy, ale też konstrukcyjne. Jego późniejsze wersje, napędzane silnikami mercedes-benz spełniały wyśrubowane, jak na połowę lat dwutysięcznych, normy emisji spalin Euro3.

Z kolei Vero, to najmłodsze i najmniejsze autobusy, jakie znikną z krakowskich ulic. Do MPK trafiły w 2005 roku i woziły pasażerów na trasach podmiejskich i mniej uczęszczanych. Ich konstrukcja opierała się na podwoziu mercedesa-benza vario i od oryginału różniły się nieznacznie zmienionym pudłem.

Z kolei wycofywane scanie mają polsko-szwedzki rodowód. Modele 113 CLL były produkowane w latach 1994–1998 w Słupsku, a Kraków był pierwszym i największym odbiorcą tych modeli.

Każdy zasługuje na uznanie
Jak wyjaśnia Marek Gancarczyk, rozpoczęcie służby przez wspomniane autobusy było pewnym przełomem. – Trudno mi przesądzać, ale wydaje mi się, że zarówno jelcze, jak i scanie znajdą się na tej samej półce co ikarusy i za parę lat będziemy je wspominać z takim samym rozrzewnieniem. Zawsze tak jest, że jak pojawiają się jakieś autobusy, to one niosą coś nowego, tak jest też dzisiaj. Dzisiaj mamy autobusy hybrydowe, coraz więcej elektrycznych, pojawiły się też w nich porty USB. Te pojazdy ewoluują wraz z miastami i dostosowują się do potrzeb pasażerów. Każdy z nich był swego rodzaju przełomem, każdy ma swoją historię i także te typy zasługują na porządne pożegnanie – mówi.

Owe porządne pożegnanie, o którym mówi Marek Gancarczyk, to raz sobotni uroczysty zjazd do pętli na os. Podwawelskim w godzinach od 14 do 14.30 , a dwa niedzielna parada zabytkowych i nowoczesnych autobusów.

Wycofywane z eksploatacji pojazdy pojadą zderzak w zderzak z zabytkowym ogórkiem, sanem czy wspomnianym ikarusem. MPK zachowa po jednym egzemplarzu z każdego modelu, włączając je w zabytkowy tabor.

Pozostałe, w zależności od stanu, trafią albo na sprzedaż albo do kasacji.


News will be here