Jerzy Brzęczek zagonił piłkarzy do pracy. „To się rzadko zdarza”

fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl

– Nie byliśmy na obozie, ale drużyna ani razu nie dostała dwóch wolnych dni – mówi trener Wisły na półtora tygodnia przed początkiem sezonu w I lidze. Oczywiście został też zapytany o napastnika, który był jednym z priorytetów na letnie okno transferowe.

Po wygranym meczu z Hapoelem Beer Szewa Brzęczek zdradził, że sytuacja zmieniła się na lepsze w porównaniu do soboty, gdy również był pytany o piłkarza na pozycję numer dziewięć.

– Cieszy mnie, że jesteśmy dalej w rozmowach. Niewykluczone, że na koniec dnia będę miał więcej informacji – powiedział w środę trener Wiślaków.

Rozmowy z piłkarzami, którzy są niepotrzebni i potencjalnymi wzmocnieniami

– Na pewno chcemy ściągnąć napastnika, na którego dość sługo czekamy. Mam nadzieję, że uda się to w ostatnim tygodniu [przed ligą], może do końca tego. Przy dobrej jakości zawodniku zgranie i aklimatyzacja przebiegają szybko – uważa szkoleniowiec.

Wisła wciąż prowadzi rozmowy z zawodnikami na dwie inne pozycje. Jak zawsze, będzie liczyć na okazję przed zamknięciem okna transferowego. Brzęczek podtrzymuje, że liczy na Josepha Colleya, który „powinien zrobić wszystko, by jak najszybciej wrócić po kontuzji i grać”. Jak podkreśla trener, to w jego i klubu interesie. W zajęciach uczestniczy już Momo Cisse, jednak pozostanie przy Reymonta, gdy uda się wypracować rozwiązanie dobre dla piłkarza Wisły i VfB Stuttgart, z którego został wiosną wypożyczony.

Brzęczek był mniej wylewny przy pytaniu o Michala Skvarkę, Nikolę Kuveljicia i Enisa Fazlagicia, którzy posiadają ważne kontrakty, jednak klub chciałby się z nimi pożegnać – rozwiązać umowy lub wypożyczyć. Można było jednak wywnioskować, że negocjacje posunęły się nieco do przodu.

REKLAMA
REKLAMA

Brzęczek: Drużyna ani razu nie dostała dwóch wolnych dni

Przygotowania do sezonu odbywają się w Myślenicach, gdzie piłkarze nie mogą narzekać na warunki do treningów. Na to, że zespół nie wyjechał na obóz, miała również wpływ sytuacja finansowa, która stała się trudna po spadku z ekstraklasy. Brzęczek jest zadowolony z pracy wykonanej przez piłkarzy, zwłaszcza młodych, dla których był to pierwszy tak trudny czas w przygodzie z piłką.

– Jestem pełen podziwu dla młodych, którzy niesamowicie przepracowali tak ciężki okres przygotowawczy. Nie są jeszcze w pełni wypoczęci i brakuje im świeżości, ale w najbliższych dniach dojdziemy do tego stanu odpoczynkiem i większą regeneracją. Drużyna ani razu nie dostała dwóch wolnych dni, to się rzadko zdarza – podkreśla opienun Wiślaków.

Czwarty tego lata rywal krakowian – wicemistrz Izraela i zdobywca Pucharu Izraela – Hapoel Beer Szewa, był zdecydowanie najbardziej wymagającym przeciwnikiem. Do przerwy gospodarze potrafili pokazać niezłą grę, strzelili gola, mieli kilka groźnych kontrataków.

– W drugiej połowie, po zmianach, zabrakło jakości i doświadczenia. Dla młodych piłkarzy był to bardzo ważny sprawdzian, zobaczyli jak na takim poziomie wygląda przyjęcie piłki, odejście, cwaniactwo, technika. Chwała im, że nie stracili gola, super bronił Mikołaj Biegańskich – chwali Brzęczek.

– Jednak niektórych ten mecz zweryfikował. Muszą sobie zadać pytanie o swoje oczekiwania. Ogólnie jestem zadowolony z okresu, który za nami, z rozwoju. Nie wszyscy będą grać, ale pojawią się szanse. Mamy wielu piłkarzy w wieku 18-20 lat i trzeba ich powoli przygotowywać do występów w Wiśle – zaznacza Brzęczek.

Żyro i Gruszkowski będą do dyspozycji

W sobotę Wisła zmierzy się w Bielsku-Białej z Podbeskidziem. Będzie to próba generalna przed zaplanowanym na 16 lipca pierwszym spotkaniem o punkty z Sandecją Nowy Sącz.

– Michał Żyro i Konrad Gruszkowski w środę trenowali w grupie, która nie zagrała w meczu. Jeżeli w czasie zajęć nic się nie wydarzy, to w sobotę będą do naszej dyspozycji – kończy Brzęczek.