Jest umowa na przebudowę Kocmyrzowskiej. Co zrobią teraz, a z czym czekają?

fot. Archiwum

Poszerzenie do dwóch pasów w obydwie strony, nowe chodniki, ścieżki rowerowe i przystanki, razem z całą infrastrukturą podziemną – taki jest plan miasta wobec ulicy Kocmyrzowskiej. Przebudowa obejmie jednak na razie tylko fragment ulicy i samą pętlę tramwajową. Co z pozostałymi odcinkami?

W poniedziałek w urzędzie miasta podpisana została umowa z firmą Budimex, która ma najpierw przygotować projekty i pozwolenia, a później przeprowadzić prace w terenie. To inwestycja, o którą mieszkańcy starali się od lat – ciągle jednak okazywało się, że w budżecie nie ma pieniędzy, by rozpocząć realizację. Sprawy przyspieszyły po tym, jak nadzór nad tą sprawą przejął Zarząd Inwestycji Miejskich.

3 kilometry

W ramach podpisanej dziś umowy znalazła się przebudowa ok. 3-kilometrowego odcinka od planowanego węzła trasy S7, w rejonie obecnego skrzyżowania z ulicą Łowińskiego, aż za granicę miasta. Przebudowany ma być bowiem ok. 200-metrowy odcinek w miejscowości Prusy, dzięki stosownej umowie pomiędzy miastem a Zarządem Dróg Wojewódzkich.

To będzie pod wieloma względami inwestycja podobna do rozbudowy ul. Igołomskiej – również tutaj ulica zostanie poszerzona do dwóch pasów, zyska nowe chodniki i ścieżki rowerowe. – Budowa tej drogi wiąże się z przebudową całej infrastruktury: sieci, różnego rodzaju urządzeń bezpieczeństwa ruchu, infrastruktury dla pieszych i rowerzystów. Będzie też przebudowywana pętla tramwajowa – wylicza Arkadiusz Nobis, dyrektor Rejonu Budimex S.A. Zaprojektowany ma też zostać parking Park&Ride przy pętli, który miasto planuje zbudować w dalszej perspektywie, jako osobne zadanie.

Przebudowa ul. Kocmyrzowskiej będzie jednak pod wieloma względami trudniejsza niż Igołomskiej, ze względu na bardziej zurbanizowany teren. Więcej będzie choćby sieci podziemnych, które trzeba przesunąć lub ułożyć od nowa. Stąd też stosunkowo długi termin realizacji. Kilkadziesiąt działek trzeba będzie w jakiejś części przejąć od właścicieli, by móc poszerzyć drogę.

Pierwsze prace w tym roku

Zgodnie z planem, Budimex zajmie się teraz przygotowaniem brakujących dokumentów. Jesienią powinien już mieć prawomocną decyzję zezwalającą na realizację. Pierwszych prac można się więc spodziewać jeszcze pod koniec roku, choć będą to raczej prace przygotowawcze, nie powodujące utrudnień dla mieszkańców. Pełną parą roboty mają ruszyć wiosną 2019 roku i zakończą się w I kwartale 2022.

Przyszłość zależy od GDDKiA

Podpisana dziś umowa obejmuje jednak przeprowadzenie prac drogowych tylko do węzła S7, a torowych – tylko na pętli. Co z pozostałą częścią? Jak tłumaczy dyrektor ZIM Janina Pokrywa, bardzo wiele będzie tutaj zależeć od Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad – a konkretnie tego, w jaki sposób zaprojektuje swój węzeł. Miasto chce się w ten sposób ustrzec przed sytuacją, w której nową drogę czy torowisko trzeba byłoby ponownie przebudowywać.

– Nie wiemy jeszcze, jak będzie wyglądał węzeł. Kiedy GDDKiA będzie już miała zatwierdzoną dokumentację, my będziemy mogli do ich części dowiązać dalszy etap przebudowy ulicy Kocmyrzowskiej w stronę centrum miasta – zapowiada.

Torowisko też czeka

Podobnie ma być z torowiskiem. Na razie ZIM przebuduje tylko pętlę, budując przy tej okazji również terminal autobusowy. Torowisko natomiast zostanie tylko zaprojektowane, a ostateczne decyzje zapadną jednak dopiero po rozstrzygnięciach ze strony GDDKiA. Wiadomo na razie tylko tyle, że tory do pętli Wzgórza Krzesławickie zostaną poprowadzone bliżej cmentarza Grębałowskiego i że ich fragment przebuduje przyszły wykonawca drogi S7. Założenie ZIM jest takie, by przetarg na przebudowę brakującego fragmentu torowiska i drogi rozpisać możliwie jak najszybciej. – Myślę, że decyzje GDDKiA co do węzła nastąpią jeszcze w tym roku albo najpóźniej w pierwszej połowie przyszłego. Wtedy my będziemy mogli działać. Myślę, że termin 2022 jest jak najbardziej możliwy – zapowiada Janina Pokrywa. Zgodnie z zapowiedziami ministerstwa infrastruktury, trasa S7 na tym odcinku ma być gotowa w 2021 roku, ale na razie trwa przetarg i nie ma jeszcze wybranego wykonawcy prac.

Podpisana dziś umowa opiewa na prawie 97 milionów złotych. Urzędnicy zakładają jednak, że uda im się uzyskać unijne dofinansowanie w wysokości ok. 30 milionów złotych.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Wzgórza Krzesławickie