Każda bestia może okazać się księciem. Baśń o miłości trafia na scenę

Spektakl "Piękna i Bestia" w Teatrze Groteska fot. LoveKraków.pl

Od 2 marca na scenie Teatru Groteska będzie można oglądać spektakl „Piękna i Bestia”. W zaczarowaną podróż publiczność zabiera reżyser Jerzy Jan Połoński, który zaznacza, że nie będzie to jednak dobrze znana nam opowieść z bajek Walta Disney’a.

Gotowi na podróż do świata Pięknej i Bestii? W Teatrze Groteska już 2 marca premiera spektaklu w reżyserii Jerzego Jana Połońskiego. Jednak nie zobaczymy tutaj zaczarowanego świata rodem z bajek Walta Disney’a, które tak dobrze znamy. Reżyser postanowił nawiązać do oryginalnego utworu Jeanne-Marie Leprince de Beaumont, którego tematem jest miłość zdolna do przełamywania wszelkich barier i uczynienia człowieka szczęśliwym. Dlatego o mówiących świecznikach i zegarach możemy zapomnieć.

„Kobiety najpiękniej mówią o miłości”

Za to pojawi się coś, z czego Teatr Groteska jest dobrze znany. Chodzi oczywiście o maski, których podczas spektaklu nie zabraknie. Będzie też duża dawka ruchu, a to wszystko w otoczeniu pięknej, tajemniczej scenografii. Cóż, w końcu to opowieść o miłości – tutaj nigdy nic nie jest powiedziane wprost.

– „Piękna i Bestia” na pewno nie jest łatwą historią. Nieraz żartuję, że to „literatura dla bab”. Nie złośliwie, a z sympatii, bo nikt nie potrafi tak pięknie opowiadać o miłości jak kobiety – śmieje się reżyser spektaklu, Jerzy Jan Połoński.

Nie czas na eksperymenty

Dlaczego zatem tym razem teatr postawił na jedną z najpiękniejszych historii miłosnych? Okazuje się, że w zasadzie przez przypadek.

– Początkowo mieliśmy zamiar zrobić sztukę dla młodzieży, ale pomysł podsunął jeden z aktorów. Wtedy wspólnie z dyrektorem Groteski uznaliśmy, że to dobry moment na taki spektakl. Powstało już tyle wariacji na temat historii Belli i Bestii, że postanowiłem powrócić do oryginału. Nie ma sensu eksperymentować. W tej klasyce jest coś pięknego i szlachetnego, a udziwnianie czegoś na siłę nie ma najmniejszego sensu – przyznaje Połoński.

Tu chodzi o serce

Reżyser zaznacza też, że poprzez pokazanie wspomnianej historii, chciał „przemycić” to, o czym pisał już Antoine de Saint-Exupery w „Małym Księciu”. Chodzi o słowa, że dobrze widzi się tylko sercem, a najważniejsze jest niewidoczne dla oczu.

– Ich sens oddaje końcowy monolog Belli, w którym mówi, że oszukiwały ją oczy, a uszy zagłuszały prawdę. Bo każdy książę może być bestią, a każda bestia może być księciem – zdradza Połoński.

Jak widać, klasyka literatury dla dzieci wcale nie musi być przeznaczona wyłącznie dla nich. Jest o tym przekonany Adolf Weltschek, dyrektor Teatru Groteska.

– Tekst opowiada o wartości bezinteresownego poświęcenia dla innego. W dzisiejszym świecie egoizmu przypomnienie tej historii wydaje mi się ważne. Żeby dzieci, które uczą się pewnych postaw, spotykały się z takimi bohaterami i problemami, rozumiały, że czasami pięknie jest się poświęcać dla innych. Jeśli nie uda nam się tego odbudować w społeczeństwie, będzie z nami źle – tłumaczy Weltschek.

W rolach głównych zobaczymy m.in. Julię Dygę i Dominikę Guzek (rola Belli), Dominika Gorbaczyńskiego (Bestia), Adama Godlewskiego i Zbigniewa Kozłowskiego (rola Kamerdynera) czy Pawła Mroza (Ojciec, Strzyga).

„Piękna i Bestia” na afiszu od 2 marca.