Race spadły na murawę i kibiców. Sąd wydał wyrok

fot. JG

Sąd rejonowy uniewinnił Ireneusza S., byłego kierownika ds. bezpieczeństwa na stadionie Cracovii. Prokuratura oskarżyła mężczyznę o pomoc przy wniesieniu środków pirotechnicznych przez kiboli krakowskiego klubu.

13 grudnia 2017 roku podczas meczu między Cracovią a Wisłą Kraków sędzia był zmuszony do przerwania spotkania na 20 minut. Na początku drugiej połowy spotkania kibice Pasów odpalili race, petardy i fajerwerki, po czym ostrzelali nimi sektor, w którym przebywali kibice Wisły. Nikt nie został ranny, ucierpiała odzież kibiców Białej Gwiazdy.

W marcu 2019 roku rozpoczął się proces Ireneusza S. Prokuratura oskarżyła go o pomoc przy wniesieniu środków pirotechnicznych na stadion. Co ciekawe, już wtedy umorzone było postępowanie wobec sprawców całego zamieszania. Śledczym nie udało się ustalić podejrzanych odpalenia rac i fajerwerków.

Na początku stycznia 2020 roku były pracownik Cracovii został uniewinniony. Zdaniem sądu prokuratura nie przedstawiła wystarczających dowodów, by Ireneusz S. zaprzestał kontroli podczas wejścia kibiców na stadion. Nie ustalono również sprawców, stąd nie można było dopatrzyć się żadnego związku miedzy nimi a oskarżonym.

Sąd uznał też, że kibice nie wnieśli na stadion środków pirotechnicznych tuż przed meczem, tylko gromadzili je przez dłuższy czas w sklepiku. Poza tym Ireneusz S. nie był organizatorem imprezy masowej w myśl prawa.

Sprawa będzie miał swój dalszy ciąg w sądzie apelacyjnym.