KOD upamiętnił wybory z 1989 roku. Pojawiły się głosy protestu [ZDJĘCIA]

fot. Justyna Kamińska/LoveKraków.pl

Komitet Obrony Demokracji po raz kolejny wyszedł na ulice Krakowa. W specjalnym Marszu Wolności mieszkańcy Krakowa upamiętnili 27 rocznice pierwszych częściowo wolnych wyborów. Nie obyło się  bez stwierdzenia, że obecnie demokracja w Polsce jest łamana. Pod pomnikiem Adama Mickiewicza doszło też do chwilowego zakłócenia wystąpień ze strony nastolatków skandujących antykomunistyczne hasła.

Po kilku przemówieniach, odczytaniu fragmentu Konstytucji i odśpiewaniu Mazurka Dąbrowskiego uczestnicy wyruszyli z Rynku Głównego i ulicami: Grodzką, Stradom i Krakowską doszli do Placu Wolnica. W większości byli ubrani w białą i czerwoną odzież, co miało sprawiać wrażenie żywej flagi. Maszerujący skandowali: „Konstytucja, Konstytucja” oraz „Wolność, Równość, Demokracja”.

„Polacy odzyskali swoje państwo”

– Wolne wybory to dzień, w którym mogliśmy myśleć o naszych rzeczywistych prawach obywatelskich. To dzień, w którym Polacy odzyskali swoje państwo. To dzień, który jest rezultatem dziesiątek lat wysiłku Polaków na rzecz wolności niezależności i demokracji – mówili członkowie Komitetu Obrony Demokracji.

Nie obyło się też bez zarzutów o łamanie demokracji w stronę Prawa i Sprawiedliwości. Członkowie KOD-u podkreślali, że bez względu na wszystko jesteśmy demokratycznym krajem. – Jesteśmy społeczeństwem mądrym i dojrzałym: demokracja i samostanowienie. Demokracja to wielkie słowo, ale nierozerwanie związane z praworządnością, poszanowaniem praw człowieka, godności ludzkiej – mówili.

W Marszu Wolności wzięli udział Józefa Hennelowa, prof. Jerzy Zdrada i Edward Nowak – osoby, które uzyskały mandat w tamtych wyborach. Obecni byli też przedstawiciele opozycji m.in. Jerzy Meysztowicz, poseł Nowoczesnej i członek Platformy Obywatelskiej – Grzegorz Lipiec.

Marsz nie wszystkim się podobał

W czasie manifestacji pojawiali się też przeciwnicy Komitetu Obrony Demokracji. W czasie przemówień pod pomnikiem Adama Mickiewicza, kilku nastolatków weszło na pomnik i wykrzykiwało w kierunku zgromadzonych: „Raz sierpem, raz młotem, w czerwoną hołotę”.

Na ulicy Grodzkiej na czele marszu stanęła kobieta niosąca transparenty z wizerunkiem Wojciecha Jaruzelskiego – „Towarzysz generał idzie na wojnę – poznaj prawdę o stanie wojennym” oraz „Orła wrona nie pokona”. Mimo próśb organizatorów o oddalenie się kobieta opuściła zgromadzenie po dłuższym czasie, dopiero gdy uznała to za stosowne.