Jak już informowaliśmy, wraz z marcową korektą rozkładu jazdy pasażerów w Krakowie czeka spora nowość. Po raz pierwszy od 21 lat na przystanku Kraków Nowa Huta będą się zatrzymywać kursujące regularnie pociągi. Na takie rozwiązanie zdecydowały się wspólnie PKP Polskie Linie Kolejowe, Koleje Małopolskie i Urząd Marszałkowski, odpowiadając na postulaty formułowane przez mieszkańców peryferyjnych nowohuckich osiedli.

Jak tłumaczą PLK, ma to być nie tylko tymczasowe rozwiązanie na czas remontu, ale też sprawdzenie potencjału dużej obwodnicy kolejowej z myślą o regularnym kursowaniu. Od czerwca pociągi mają się zatrzymywać również na innym niewykorzystywanym od lat przystanku Kraków Lubocza. Kolej ma tu ogromne możliwości – pozwala z oddalonych rejonów Nowej Huty dojechać do Krakowa Głównego w kilkanaście minut.

Słaby rozkład

Niestety, na razie liczba połączeń z przystanku Kraków Nowa Huta będzie bardzo mała, i to w godzinach, które nie pokrywają się z największym zapotrzebowaniem na przewozy. Pociągi w stronę Krakowa Głównego odjadą o 9:02, 16:54 i 18:51, a te jadące z centrum miasta w stronę Tarnowa czy Krynicy-Zdroju zatrzymają się w Nowej Hucie o 6:30, 8:01, 13:26, 14:30 i 0:00.

Przy takim ułożeniu rozkładu jest ryzyko, że nowe połączenie spotka się z nikłym zainteresowaniem i „test” wyjdzie negatywnie.

Miasto nie chce zmieniać rozkładów

PLK, przygotowując nieużywany od lat przystanek do obsługi podróżnych, zajęły się m.in. ułatwieniem dojścia na peron i pozostawienia samochodu, ale tylko na terenie kolejowym. Zapytaliśmy Zarząd Transportu Publicznego, czy planuje jakiekolwiek zmiany w funkcjonowaniu komunikacji miejskiej, by przesiadka do pociągu była wygodniejsza.

Miasto jednak traktuje zmianę w rozkładzie pociągów jako tymczasową. – Niestety, zaproponowana oferta połączeń z punktu widzenia pasażerów dojeżdżających rano do centrum Krakowa, natomiast po południu w kierunku przeciwnym, raczej nie będzie przydatna. Godziny kursowania pociągów są raczej przypadkowe i wynikają z ograniczeń przepustowości innych tras kolejowych w Krakowskim Węźle Kolejowym. Natomiast samo kursowanie pociągów przez stację Kraków Nowa Huta w naszej opinii na chwilę obecną ma charakter tymczasowy – argumentuje Sebastian Kowal z Zarządu Transportu Publicznego.

Jak mówi, miasto rozważy poprawę możliwości dojazdu do przystanków kolejowych dopiero wtedy, kiedy urząd marszałkowski zdecyduje się na odpowiednią ofertę połączeń dla pasażerów z Wadowa i Luboczy.

– W pierwszej kolejności możliwe byłoby przywrócenie przystanku „Wadów Tunel”, który jest zlokalizowany w bliskim sąsiedztwie stacji Kraków Nowa Huta. Na przystanku tym mogłyby się zatrzymywać autobusy linii 160, kursującej co 40 minut w relacji Aleja Przyjaźni – Ruszcza. Być może możliwe byłoby skierowanie wybranych kursów linii 110 również przez ten przystanek – zapowiada Kowal. Jak mówi, ZTP wolałoby uniknąć poważniejszych zmian rozkładów jazdy, dopóki oferta kolejowa nie będzie mieć charakteru stałego, ponieważ rozkłady linii 110 i 160 są ze sobą skoordynowane.

Radni pytają

Sprawą ułatwień dla pasażerów zainteresowali się też miejscy radni. Radny Łukasz Gibała zapytał w interpelacji o ułatwienia dla pieszych w rejonie przystanków Kraków Nowa Huta i Kraków Lubocza – budowę brakujących chodników, remont istniejących i wprowadzenie tymczasowych rozwiązań dla pieszych. Podniósł też postulat wydzierżawienia sąsiednich działek z myślą o parkingach, remontu ulicy Węgrzynowickiej oraz ustawienia stojaków rowerowych, tablic czy ławek.

O powiększenie parkingu przy przystanku Kraków Nowa Huta oraz ułatwienie dojścia od parkingów przy cmentarzu w Grębałowie na przystanek w Luboczy pytał też radny Łukasz Sęk. W jego ocenie poprawy wymaga też oznakowanie i infrastruktura w pobliżu obydwu przystanków. W najbliższym czasie powinniśmy się więc dowiedzieć, czy cokolwiek zmieni się w tym rejonie, choćby tymczasowo.