Koleje Małopolskie chcą kupić niszczejące pociągi. Ale za małą kwotę

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Trwają rozmowy pomiędzy PKP Intercity a Kolejami Małopolskimi w sprawie pociągów, które niszczeją na bocznicy w Bieżanowie. Nasz regionalny przewoźnik jest zainteresowany zakupem wszystkich 14 sztuk – a więc również tych, które ciągle wożą pasażerów PKP Intercity. Wszystko jednak zależy od kwoty, bo propozycja ze strony PKP Intercity jest dla urzędu nie do zaakceptowania.

O składach ED74, które niszczeją w Bieżanowie, informowaliśmy w maju. Czternaście takich pociągów wyprodukowała bydgoska fabryka Pesa dla spółki PKP Przewozy Regionalne. Później jednak zostały one przekazane PKP Intercity, do wykonywania połączeń międzywojewódzkich. Siedem z nich kursuje do tej pory jako pociągi TLK, np. do Krakowa, Terespola czy Łodzi.

Część składów trafiła jednak na bocznicę w rejonie stacji Kraków Bieżanów i od dłuższego czasu ulega powolnemu rozkładowi. Na przegubach pojawił się mech, metalowe elementy pokryła rdza, niektóre części są wygięte lub odpadły. Najbardziej widocznym świadectwem zniszczeń są napisy i rysunki wykonane sprejem przez wandali.

Oferta dla Małopolski

Małopolski przewoźnik oficjalnie stwierdza, że jest zainteresowany zakupem tych składów. – Koleje Małopolskie zostały zaproszone przez spółkę PKP Intercity do dialogu handlowego dotyczącego zamiaru zbycia przez tę spółkę 14 składów serii ED74 – informuje Agnieszka Grybel-Szuber z biura prasowego urzędu marszałkowskiego. – W uzgodnieniu z zarządem województwa przekazały informację, że są zainteresowane pozyskaniem wszystkich 14 sztuk pojazdów serii ED74 poprzez umowę kupna-sprzedaży. Wciąż trwają negocjacje – mówi rzeczniczka.

To o tyle istotna informacja, że rozmowy dotyczą całej partii pociągów – a nie tylko tych, które stoją w Bieżanowie. Koleje Małopolskie miałyby więc przejąć również składy kursujące obecnie w barwach PKP Intercity, co byłoby o tyle uzasadnione, że te pojazdy są dostosowane do przewozów lokalnych.

Za symboliczną kwotę?

Do ostatecznych ustaleń jest jednak jeszcze daleko, ponieważ obydwie strony różnią się oczekiwaniami co do kwot. Nikt nie podaje dokładnych sum, ale marszałek województwa Jacek Krupa daje jasno do zrozumienia, że nie zamierza wydawać dużych środków na pojazdy wymagające kosztownych napraw i przeglądów.

– Zaproponowaliśmy PKP Intercity kupno tych pociągów za symboliczne kwoty, licząc się z tym, że po ich przejęciu będziemy musieli zainwestować znaczne środki, ażeby doprowadzić je do stanu używalności. I podnieść ich standard, bo jest o wiele niższy w stosunku do tych pojazdów, jakie w tej chwili kupujemy. Przesłaliśmy ofertę, czekamy na odpowiedź ze strony kierownictwa PKP Intercity. Mamy nadzieję, że ta odpowiedź będzie wyważona i otworzy możliwość jakichkolwiek negocjacji. Na pewno nie kupimy ich za tą cenę, którą oni proponują, ponieważ możemy za nią kupić pociągi lepsze i tańsze – stwierdza jasno Jacek Krupa. Powtarza przy tym to, o czym mówił już wielokrotnie: że za te pojazdy już raz zapłacono z pieniędzy publicznych.

Decyzje dopiero za rok

Spółka PKP Intercity deklaruje, że od maja dysponuje wyceną biegłego rzeczoznawcy i powołała specjalny zespół roboczy, odpowiedzialny m.in. za przygotowanie harmonogramu działań i oferty, która została wysłana do wszystkich przewoźników kolejowych w Polsce. – Szacujemy, że proces sprzedaży lub podpisania umowy dzierżawy zakończy się około połowy przyszłego roku – informuje biuro prasowe spółki. Równocześnie PKP Intercity prowadzi wewnętrzne postępowanie wyjaśniające sprawę niszczejących składów.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Bieżanów-Prokocim
News will be here