Kolejne kroki do poprawy poczucia bezpieczeństwa

fot. LoveKraków.pl

10 marca poznamy wyniki kolejnego badania poczucia bezpieczeństwa krakowian. – W każdej dzielnicy zostanie zbadanych 100 osób, czyli w sumie 1 800 w całym Krakowie – mówi Jan Machowski z biura prasowego krakowskiego magistratu. W tym roku zostaną sporządzone analizy dotyczące centrum monitoringu.

Wynajęta przez miasto firma co pół roku telefonicznie szczegółowo wypytuje mieszkańców m.in. o szczegóły dotyczące kamer w mieście, tego, czy było się kiedykolwiek ofiarą przestępstwa oraz ogólnie o poczucie bezpieczeństwa. Koszt badania to 29 tysięcy złotych. Wiąże się to z większą inwestycją.

W tym roku pół miliona złotych zostanie wydane na opracowanie kilku koncepcji rozbudowy monitoringu i centrum bezpieczeństwa. To sztandarowy projekt krakowskiej Platformy Obywatelskiej z 2014 roku.

– Pieniądze te wystarczą na koncepcję i prace projektowe, a później wybrany plan będzie trzeba wpisać do Wieloletniej Prognozy Finansowej – mówi Bogusław Kośmider, przewodniczący rady miasta. Ile za to zapłacimy? Politycy przewidują, że przynajmniej 20 milionów złotych. – To kwestia użytej technologii, czy to będzie nowy obiekt czy adaptujemy stary. Jest szereg dylematów, ale po to właśnie tworzymy koncepcję – podkreśla radny.

Czy opozycyjny, ale tylko z nazwy, klub w radzie miasta jest za dalszym rozwojem? Agata Tatara, przewodnicząca komisji praworządności, na razie nie chce przekazywać stanowiska klubu twierdząc, że musi zostać ono wypracowane wspólnie. Jedno jest jednak pewne: – Mieszkańcy wskazali nam taką potrzebę. Dla krakowian monitoring jest ważny i ten projekt trzeba przeprowadzić do końca. Ostatnia kadencja była poświęcona różnym koncepcjom tego, co jest ważne dla miasta. Ten temat jest aktualny i będziemy go kontynuować – dodaje Tatara.

Po co monitoring?

Obecnie w Krakowie mamy 71 kamer. 45 zarządza straż miejska, reszta jest administrowana przez policję. Przypomnijmy, że to monitoring właśnie przyczynił się do błyskawicznego ujęcia mordercy młodego mężczyzny, który zginął we wrześniu 2013 roku na ul. Grodzkiej. Następnie dzięki kamerom udało się ustalić sprawcę, który ugodził kilkakrotnie nożem osobę, która odmówiła mu kupna jedzenia.

Czy przy zwiększonej liczbie kamer oraz stworzeniu systemu obserwacji możliwe jest zmniejszenie liczby przestępstw? I tak, i nie. Raport Najwyżej Izby Kontroli z maja jasno mówi: tylko odpowiednio ustawiony i zarządzany system może przyczynić się do poprawy nie tylko poczucia, ale i samego bezpieczeństwa w mieście. Jak czytamy w raporcie z 1 maja, „w miastach, w których wypracowano system sprawdzania skuteczności monitoringu, policja potrafiła precyzyjnie ocenić poszczególne lokalizacje. Na przykład w Warszawie w stosunku do wybranej przez NIK próby 16 kamer, aż w 15 miejscach nastąpił spadek przestępczości (od blisko 7 do ponad 90%). W Poznaniu policja wskazała na zwiększenie wykrywalności przestępstw w wybranych lokalizacjach kamer.