Kontrowersje wokół planu dla Dębnik. Zrezygnować czy dopracować?

Miasto przygotowuje nowy plan miejscowy dla obszaru Starych Dębnik – między Wisłą a ulicami Konopnickiej, Monte Cassino i Nowaczyńskiego. Dotychczasowy plan wszedł w życie dopiero w 2011 roku, stąd podejrzenia, że zmiany mają służyć głównie kolejnym inwestycjom na tym atrakcyjnym dla deweloperów terenie. Część radnych chce cofnąć swoją wcześniejszą decyzję i wstrzymać prace nad dokumentem.

O kontrowersjach wokół przygotowywanego planu pisał wczoraj portal Onet.pl. Zwracał uwagę, że o zmianę obowiązującego od 2011 roku planu wnioskowali deweloperzy – m.in. inwestor, który przejął grunt należący do przedszkola nr 67. We wniosku zwrócił się o zmianę przeznaczenia terenu z usług związanych z edukacją i kulturą na budowę bloków. Również o zmianę granic planu – a więc objęcie nim również rejonu ul. Zamkowej – wnioskował deweloper.

Wątpliwości budzi też wyjęcie niektórych obszarów poza granice planu. Mieszkańcy obawiają się, że będzie to oznaczać powtórzenie sytuacji, jaka miała miejsce przy uchwalaniu poprzedniego planu, kiedy wyłączono z jego granic narożnik pomiędzy ulicami Monte Cassino i Konopnickiej, a dziś powstaje tam sześciopiętrowy biurowiec.

Trzeba odstąpić

W reakcji na te doniesienia interwencję zapowiedział radny Aleksander Miszalski z Platformy Obywatelskiej. – Przystąpiliśmy wprawdzie dosyć niedawno do sporządzania tego planu, ale po rozmowie z mieszkańcami Dębnik i tych wszystkich informacjach, które się pojawiają, będę zdecydowanie przekonywać radnych i Panią Prezydent, by od procedowania planu odstąpić – zapowiedział na Facebooku. – Plany mają być po to, by chronić układy urbanistyczne, szczególnie tak wartościowe jak Dębniki, a nie dawać nowe możliwości inwestorom.

Na sesji w połowie marca, kiedy radni decydowali o przygotowaniu nowego planu, Miszalski głosował za. Tak zrobiło też wszystkich pozostałych 33 radnych obecnych na sali, niezależnie od przynależności. Uchwała przeszła jednomyślnie.

– Pewne sprawy wychodzą dopiero po pewnym czasie. Na szczęście procedura trwa na tyle długo, że jeśli błędem było przystąpienie do planu, da się to odwrócić – broni działania rady miasta w tej sprawie.

Jeszcze poczekajmy

Odmiennego zdania jest natomiast radny Grzegorz Stawowy, przewodniczący komisji planowania. – O ten plan wnioskowali mieszkańcy, którzy skarżyli się na zbyt szczegółowe zapisy konserwatorskie dla poszczególnych przedwojennych willi – mówi.

W jego ocenie, trzeba najpierw zastanowić się, na czym konkretnie polegają problemy z tym planem i skupić się na ich rozwiązaniu, a nie rezygnować całościowo z jego przygotowania. – Dyskusja na ten temat powinna się rozpocząć dopiero wówczas, kiedy projekt planu zostanie wyłożony, a przynajmniej przedstawiony we wstępnej wersji na komisji. Bo może się okazać, że większość parametrów zostanie powtórzonych, a ewentualne zastrzeżenia można wtedy skorygować – uspokaja.

Prace nad planem są jeszcze na wstępnym etapie. Wyłożenie mogłoby nastąpić prawdopodobnie pod koniec roku, więc jego przyjęcie to już kwestia przyszłej kadencji. O ewentualnym odstąpieniu od przygotowania dokumentu musieliby ponownie zdecydować miejscy radni. Jest na to spora szansa. Projekt uchwały w tej sprawie przygotował radny Przyjaznego Krakowa Rafał Komarewicz.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Dębniki