Koszty i zyski Krakowa z Tour de Pologne [Rozmowa]

Krzysztof Kowal, dyrektor Zarządu Infrastruktory Sportowej fot. Marek Marszałek/LoveKraków.pl

– To najbardziej pożądana i rozpoznawalna impreza w Krakowie, podczas której można najlepiej się promować. Gdyby naszego miasta zabrakło kiedyś na trasie Tour de Pologne, to byłaby to niepowetowana strata – mówi LoveKraków.pl Krzysztof Kowal, dyrektor Zarządu Infrastruktury Sportowej w Krakowie.

Michał Knura, LoveKraków.pl: Tour de Pologne w Krakowie to duża impreza sportowa, ale też niemałe utrudnienia dla mieszkańców.

Krzysztof Kowal: Tych, którzy nie są zainteresowani sportem, kolarstwem, przepraszamy za utrudnienia. Warto jednak podkreślić ogromną rangę - z roku na rok coraz większą – tego wyścigu. W naszym mieście kolarze są od 2008 roku, a od 2013 ruszają na ostatni, decydujący etap. W tym roku będzie to 25 kilometrów jazdy na czas. Start i meta zlokalizowane są na Rynku Głównym, a trasa prowadzi wśród pięknych zabytków starego Krakowa.

To dla miasta ogromna promocja.

Bardzo duża. To najbardziej pożądana i rozpoznawalna impreza w Krakowie, podczas której można najlepiej się promować. Wyścig ma bardzo dużą oglądalność, transmitowany jest do 60 krajów w dziesięciu wersjach językowych. Komentatorzy mają przygotowane opisy miejsc, zabytków, które są pokazywane widzom razem z rywalizującymi kolarzami. Wszystko jest zorganizowane w pełni profesjonalnie.

Miasto dokłada się do organizacji tej imprezy. A na ile szacowana jest wartość promocyjna?

Miasto wyda w tym roku 675 tysięcy złotych. Z kolei wartość medialna, liczona dla nas przez niezależne organizacje, w poprzednim roku wyniosła 44 miliony złotych. Każdy widzi, że przebicie jest ogromne. Gdyby Krakowa zabrakło kiedyś na trasie Tour de Pologne, to byłaby to niepowetowana strata.

Do kiedy możemy liczyć na zakończenie narodowego wyścigu pod Wawelem?

Mamy podpisaną umowę do 2018 roku. To jest pewne, ale będziemy chcieli, aby kończył się także w późniejszych latach. Ranga wyścigu rośnie inie jest to  łatwe zadanie, ale będziemy walczyć.

 

News will be here