„Kraków ma szansę stać się polską stolicą mody”

fot. Barbara Cyrek

Od godziny 11 na placu Marii Magdaleny odbywał się po raz pierwszy festiwal młodych projektantów Fashion in Cracow. Plenerowym pokazom mody towarzyszyły spotkania z wizażystami i stylistami, a obok blisko stumetrowego wybiegu dla modelek można było kupić stroje i dodatki od polskich projektantów. LoveKraków.pl był patronem imprezy.

Wydarzenie otworzyła historyk sztuki Blanka Antoniewicz-Goraj, która zapoznała widzów z historią krakowską modą z okresu Belle Epoque. I tyle w temacie historii, gdyż cały festiwal poświęcony jest nowemu, świeżemu spojrzeniu na to, co krakowianie noszą i nosić powinni. Dlatego tuż potem widzowie spotkali się z krakowskimi blogerkami modowymi – Gabrielą Francuz i Mademoiselle Kate.

Co jest trendy

Dziś nie trzeba było zaglądać do butików, by zobaczyć trendy na nadchodzący sezon – moda sama wyszła do krakowian na ulicę Grodzką. Mimo iż nie posiada swojej tradycji, Fashion in Cracow przygotowany został z największą starannością. Krakowskie modelki i modele ukazywali się na wybiegu w pełnej krasie, gdyż nad ich wyglądem na tę okazję pracowali specjaliści: wizażystki ze Szkoły Wizażu i Stylizacji „Artystyczna Alternatywa” oraz mistrz polski we fryzjerstwie – Przemysław Kania.

Widownia, która tłumnie zgromadziła się przy placu Marii Magdaleny, mogła wysłuchać porad od zebranych gości. – W jesiennych trendach cały czas stawiamy na to, co działo się latem. Mamy mocno zaakcentowane usta. Oczywiście zmieniają się kolory – z tych bardzo neonowych przechodzimy w ciemniejsze, np. czerwienie, wina, nawet brązy – opowiada Ula Pyda z „Artystycznej Alternatywy” – Oprócz tego stawiamy cały czas na mocno rozświetloną, naturalnie błyszczącą cerę. Odchodzimy od płaskiego matu, który był modny jakiś czas temu.

Gościem wydarzenia była również słynna polska stylistka Gosha Kusper, która wszystkim chętnym zebranym zaoferowała analizę ich ubioru, jeśli tylko odważyli się wyjść do niej na wybieg.

Moda w Krakowie, Kraków w modzie

Wśród zaproszonych gości była także Marta Bizoń, aktorka Teatru Ludowego. Na swoim przykładzie opowiedziała ona zebranym, jak ubiór może wpłynąć na nasze życie.

– Ubieram szpilki wtedy, gdy potrzebuję spokoju. Szpilki odmieniły moje życie, dzięki nim zaczęłam coś powoli robić. Powoli przeszłam na przykład ulicą Grodzką do pracy, powoli wróciłam. Miałam czas na złapanie oddechu, miałam czas na przemyślenia – opowiadała aktorka – I tylko wtedy ubieram szpilki, kiedy wiem, że potrzebuję spokoju – no chyba, że jestem na scenie. – dodała.

Fashion in Cracow zakończył się pokazem Evy Minge. Uczestnicy wydarzenia oraz zwycięzcy konkursu zorganizowanego przez LoveKraków.pl spotkają się teraz na After Party, by podzielić się wrażeniami i własnymi inspiracjami.

 

Wśród młodych projektantów, pokazujących dzisiaj swoje kolekcje, znalazł się Sebastian Łuszczek, który zgodził się udzielić LoveKraków.pl krótkiego wywiadu.

Barbara Cyrek, LoveKraków.pl: Jak to się stało, że właśnie Pańska kolekcja została tutaj pokazana?

Sebastian Łuszczek: Brałem udział w konkursie Fashion in Cracow na najlepsze zdjęcie modowe na tle Krakowa. Niestety, nie wygrałem żadnej nagrody, ale zostałem zaproszony, żeby pokazać swoją kolekcję właśnie tutaj na wybiegu. Bardzo się ucieszyłem. Jak się ma możliwość pokazania w okolicach Rynku, to jest to już naprawdę ogromne wyróżnienie.

Czy nasze miasto w przyszłości może kojarzyć się z aktualnymi trendami? Bo jak się słyszy Kraków, to zwykle na myśl przychodzi Wawel, gołębie i precle, nie myśli się o modzie.

Moim zdaniem Kraków ma szansę stać się polską stolicą mody. Teraz jest dużo wydarzeń, które są świetną alternatywą dla np. łódzkiego czy warszawskiego Fashion Weeka. Wydaje mi się, że teraz jest coraz więcej takich akcji, w których młodzi projektanci mogą się pokazać światu.

Ale tylko młodzi. Bo doświadczonych, którzy byliby ikonami mody, to niestety w Krakowie nie mamy.

Na razie nie, ale liczę na to, że kolejne takie wydarzenia rozkręcą krakowską scenę mody.

Jak się Pan czuje dzisiaj przed krakowską publicznością?

W ogóle nie spodziewałem się że tyle osób zatrzyma się tutaj w trakcie mojego pokazu... Jak wyszedłem później, żeby się ukłonić na sam koniec, to byłem trochę speszony, bo nawet nie wiedziałem, że będzie tyle oczu na mnie patrzeć. Ale bardzo się cieszę.

A skąd pomysł na to, żeby zostać projektantem mody?

Zawsze bardzo chciałem zajmować się modą. Znalazłem dla siebie kierunek studiowania „projektowanie ubioru” i postanowiłem, że muszę iść za swoimi marzeniami a nie tam, gdzie inni chcieliby mnie widzieć. Poszedłem w artystyczny zawód, mimo że to było większe ryzyko, ale stwierdziłem, że muszę postawić na swoje marzenia.

Ale ryzyko się opłaciło?

Oczywiście że tak. Zwróciło się przede wszystkim w postaci satysfakcji.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Stare Miasto
News will be here