Krakowski restaurator zadłużony na 2 mln zł

fot. krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Branża gastronomiczna w Krakowie jest zadłużona na ponad 18 mln zł. Rekordzistą jest restaurator, którego kwota zaległości sięga niemal 2 mln zł – to konsekwencja zadłużeń z okresu pandemii. Wysoka inflacja też nie pomaga nadrabiać zaległości gastronomii.

Biuro Informacji Gospodarczej InfoMonitor oraz Biuro Informacji Kredytowej sprawdziło zadłużenie firm w branży gastronomicznej w Polsce. Wynika z tego, że prawie 10,5 tys. firm jest zadłużonych na 754 mln zł. W Małopolsce problemy ma 874 firm gastronomicznych, zadłużonych łącznie na 59,2 mln zł – połowa z tych firm prowadzi działalność w Krakowie (456), których kwota zaległości wynosi 18,4 mln zł.

Rekord zadłużenia w Polsce należy do restauratora z Dolnego Śląska – 47 mln zł. Rekordzista z Małopolski jest zadłużony na 6,4 mln zł. W Krakowie na podium znajdują się firmy gastronomiczne zadłużone kolejno na 1,9 mln, 1,4 mln i 1 mln zł – wynika z rejestru dłużników BIG InfoMonitor i bazy informacji kredytowych.

Inflacja nie pomaga

Po odmrożeniu gospodarki w ubiegłym roku myśleliśmy, że wygłodniali klienci wypełnią kasy restauratorom, niestety w wyniku postępującej inflacji i wojny w Ukrainie złapaliśmy się za kieszeń. – A zwykle, gdy trzeba ciąć wydatki, na pierwszy ogień idzie kultura, rozrywka i właśnie gastronomia, nie inaczej okazało się też tym razem – komentuje Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor.

Z badania „Inflacja i wojna w Ukrainie a budżety domowe Polaków”, zrealizowanego w marcu dla BIG InfoMonitor, wynika, że ponad połowa rodaków (54 proc.) wyda mniej i będzie korzystać rzadziej z usług gastronomii. 37 proc. respondentów odpowiedziało, że nic się nie zmieniło w ich podejściu do wydawania pieniędzy w kawiarniach czy restauracjach, natomiast 9 proc. zadeklarowało, że wyda więcej niż wcześniej i będzie korzystać z lokali gastronomicznych częściej.

W szczególnie trudniej sytuacji znajdują się cukiernie. – Branża cukiernicza cierpi, ponieważ koszty rosną tu relatywnie najszybciej. Należy wziąć pod uwagę koszty produkcji, surowców energetycznych, ale przede wszystkim takich produktów, jak mąka, tłuszcz, owoce czy nabiał. Rok temu ciastko w kawiarni kosztowało 12 zł, dziś powinno kosztować 22 zł, co spotyka się już z dużym oporem społecznym, przynajmniej w starszych dzielnicach mieszkalnych – mówi nam Krzysztof Dąbrowa z cukierni Na Ciacho.

News will be here