Kryzys śmieciowy. Urzędnicy próbują gasić pożar

fot. Na środku Jacek Majchrowski, po lewej Marek Kabaciński

Dyskusje mieszkańców toczące się wokół zmian w opłatach za wywóz śmieci wywołały w końcu reakcję władz. Do propozycji metod obliczania stawek i wymuszonych przez prawo krajowe zmian odniósł się prezydent Jacek Majchrowski.

Na każdym kroku podkreślane jest, że podwyżki cen i kwestie obliczania stawki za wywóz śmieci to nie wymysł miasta. – Została zmieniona ustawa i my musimy się do niej dostosować – powiedział prezydent. W dokumencie zostały określone ceny maksymalne, w których samorząd musi się zmieścić.

Prezydent podkreślił również kwestie tego, że system gospodarowania odpadami nie może być dofinansowany z zewnętrznych źródeł. Koszty MPO muszą się równoważyć z opłatami mieszkańców. W innym przypadku śmieci będą wywożone rzadziej, a w ekstremalnym przypadku, w ogóle.

Kluczowa jest zmiana metody obliczania stawki za wywóz śmieci. Do tej pory miasto korzystało z quasi mieszanego systemu, który uwzględniał zadeklarowaną liczbę osób w konkretnym typie zabudowy (wielorodzinnej bądź jednorodzinnej).

W 2016 roku zapadł wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego, który zakwestionował taki typ rozliczania. Jego śladem poszły Regionalne Izby Obrachunkowe w dwóch miastach: Wrocławiu i Bydgoszczy.

Mimo tego, że minęły cztery lata od wyroku, do tej pory „krakowska” metoda nie została podważona przez prokuraturę, która z urzędu zajmuje się zgodnością prawa lokalnego z prawem krajowym.

– Nie chcemy tego sprawdzać – tłumaczy wiceprezes zarządu MPO Marek Kabaciński.

Wacław Skubida, dyrektor wydziału gospodarki komunalnej dodaje, że kończą się pieniądze na system gospodarowania odpadami. Jak dodaje Kabaciński, po zmianie na pięć pojemników, po Krakowie jeździ o 40 śmieciarek więcej. MPO argumentuje również podwyżki tym, że w całej Polsce zwiększają się koszty pracy.

Propozycje

Prowadzone przez MPO i urząd miasta konsultacje społeczne (przedłużone do końca lutego) skupiały się przede wszystkim na forsowanej przez zarząd metodzie pobierania zryczałtowanej stawki zależnej od zabudowy. Miejska spółka uważa, że to najstabilniejszy i mimo wszystko najsprawiedliwszy model. Tyle tylko że nigdzie nie zostały podane konkretne stawki związane z innymi propozycjami.

Na wtorkowej konferencji to się zmieniło. Przedstawiciele miasta podali jakby to miało wyglądać.

Ryczałt. 59 złotych od gospodarstwa domowego w zabudowie jednorodzinnej. 49 złotych od gospodarstwa domowego w zabudowie wielorodzinnej.

– Przeanalizowaliśmy wszystkie metody i są one też przedstawiane na spotkaniach z dzielnicami, ale rekomendowaliśmy – ze względu na bezpieczeństwo systemu – tę od gospodarstwa domowego. Chcemy też jak najmniej zamieszać w systemie – tłumaczy Wacław Skubida, dyrektor wydziału gospodarki komunalnej.

– Każda z metod ma plusy i minusy – dodaje dyrektor.

Woda – opłata od metra sześciennego. Stawka za 1 m sześc. wody 8,10 zł.

Wacław Skubida zaznacza, że w Krakowie jest prawie 100% opomiarowanych mieszkańców. – Prawie. Niektórzy mają jeszcze studnie, inni rozliczają się ze spółdzielniami. Mamy też kwestie związaną z ciepłą wodą użytkową – to kolejny licznik – mówi Skubida.

Problem logistyczny pojawia się również z deklaracjami. Zdaniem dyrektora jeśli tylko zmieniają się warunki naliczania, to trzeba złożyć nową deklarację. W Krakowie średnio co dwa miesiące są odczytywane liczniki, co oznacza, że co 60 dni mieszkańcy musieliby składać deklaracje.

– Mamy teraz 65 tysięcy deklaracji. Jeśli co dwa miesiące będziemy musieli je przyjąć i przeanalizować, to z punktu widzenia społecznego i logistycznego jest to niemal niemożliwe – uważa dyrektor Skubida.

Od liczby osób. Wariant I: koszt miesięczny systemu na jedną osobę 29,00 zł. Wariant II: zabudowa jednorodzinna 36,00 zł /zabudowa wielorodzinna 27,00 zł.

– Jesteśmy do tego przygotowani, ale jest jeden problem. Analiza metody w innych miastach Polski i w Krakowie pokazała, że znikają mieszkańcy. Okazało się, że w naszym mieście jest tylko 700 tys. osób – mówi urzędnik.

Powierzchnia – od metra kwadratowego mieszkania. wariant I: stawka za 1 m2 0,85 zł.

Wariant II: od metrażu:
< 40 m2 0,97 zł
za kolejne metry, w przedziałach:
40–80 m2 0,85 zł
80–120 m2 0,65 zł
≥ 120 m2 0,01 zł

Przykłady:
W przypadku gospodarstwa o powierzchni 45 m2 opłata wyniesie: 0,97 zł * 40 + 0,85 * 5 = 43,05 zł.
W przypadku gospodarstwa o powierzchni 121 m2 opłata wyniesie: 0,97 zł * 40 + 0,85 * 40 + 0,65 zł * 40 + 1 * 0,01 zł = 98,81 zł.

Podwyżki albo obniżki

Przedstawiciel władz MPO mówi, że wszystkie te propozycje są analizowane pod różnymi kątami. I żadna nie jest idealna.

Po konsultacjach społecznych to radni miejscy wezmą się do pracy. I to oni nadadzą ostateczny kształt nowej uchwale. Ustalą zarówno metodę obliczenia, jak i stawki. Z zapowiedzi urzędników wygląda na to, że nowe prawo może wejść w życie późną wiosną.

Następnie przyjdzie czas na powtórną analizę. – Po 9 miesiącach będziemy coś wiedzieć. Wtedy powiemy, czy ustalone ceny są wystarczające, czy może brakuje pieniędzy i będzie potrzebna ponowna podwyżka. Może się też okazać tak, że mamy za dużo pieniędzy i wtedy będziemy ceny obniżać – zapowiedział Marek Kabaciński.