Ktoś otruł ptaki w centrum?

Gołąb fot. KTOZ

– Jakim trzeba być człowiekiem, żeby zgotować zwierzętom taki los – pytają inspektorzy Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, którzy otrzymali zgłoszenie o otrutych ptakach przy Placu Nowowiejskim, przy ulicy Lea.

Niedawno media obiegła informacja o 27-latku, który za pomocą metalowej rurki zakatował na śmierć dwa gołębie, a swoim wybrykiem „pochwalił” się wśród znajomych. Teraz inspektorzy Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami otrzymali zgłoszenie o padłych i umierających gołębiach na terenie Krowodrzy.

Agonia

– Zgłoszenie dotyczyło otrutych gołębi przy Placu Nowowiejskim, przy ulicy Lea. Na miejscu zastaliśmy ptaki, kilka już nie żyło, kilka traciło oddech, niektóre jeszcze walczyły. Ptaki były osowiałe, z bezwładem w nogach. Z ich dziobów wylewała się śluzowata substancja – czytamy w komunikacie opublikowanym na facebookowym profilu KTOZ. – Niestety, tych, które przeżyły nie udało się uratować. Były w takim stanie, że część padła w drodze – dodaje Barbara Grzywacz z KTOZ.

Celowe otrucie? Nieszczęśliwy wypadek?

Czy doszło do celowego otrucia ptaków czy być może gołębie zatruły się np. trutką na szczury? Wyjaśnienie tej sprawy może być trudne, bo w tej części ulicy Lea nie ma nie ma monitoringu, nie ma też bezpośrednich świadków ewentualnego działania osób trzecich. – Nie jesteśmy w stanie powiedzieć, czy to była trutka na szczury, jedno jest pewne – ptaki zostały otrute – podkreśla Grzywacz.

O sprawie została powiadomiona policja. – Otrzymaliśmy zgłoszenie, że na Placu Nowowiejskim mamy kilka leżących gołębi. Na miejsce udała się grupa oględzinowa, martwe ptaki zostały przekazane lekarzowi weterynarii, a tymi żyjącymi zaopiekowali się inspektorzy KTOZ – mówi Elżbieta Znachowska z biura prasowego Małopolskiej Policji.

Niewykryci sprawcy

Jak tłumaczy Barbara Grzywacz, trucie ptaków na terenie miasta nie należy do rzadkości. – W ciągu roku mamy kilka takich przypadków. Niestety sprawców udaje się złapać bardzo rzadko. Policja za każdym razem prowadzi postępowanie, ale sprawy są umarzane, bo nie udaje się wykryć sprawców. Zwykle nie ma też świadków – mówi.

Dlatego Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami apeluje, by osoby, które mogły być świadkami zdarzenia lub mają dowody na celowe działanie trucicieli, zgłaszały się do siedziby KTOZ przy ul. Floriańskiej 25 lub do IV Komisariatu Policji przy ul. Królewskiej 4.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Krowodrza
News will be here