Kuszenie prezydenckiej radnej. "Jestem na to za stara"

Anna Prokop-Staszecka, archiwum fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Im bliżej wyborów, tym sytuacja w radzie miasta stają się gorętsza. Po dwóch transferach radnych Platformy Obywatelskiej do Prawa i Sprawiedliwości, klub prezydencki i radni PO mogą obawiać się o przyszłość koalicji rządzącej. Tymczasem pojawiaj się kolejne doniesienia o samorządowcach, którzy rozważają zmianę barw w mieście.

Anna Prokop-Staszecka jest radną klubu Przyjazny Kraków i dyrektorem wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. Jana Pawła II. Niedawno pojawiły się pogłoski, jakoby miałaby przejść do Prawa i Sprawiedliwości.  – Na pewno rozmawiają z radną i chcą ją „przekupić” – mówi osoba związana z radą miasta.

We wtorek szef krakowskich struktur Prawa i Sprawiedliwości powiedział, że radni z klubu PiS rozmawiają ze swoimi kolegami z innych ugrupowań o potencjale zmianie barw. – Część naszych radnych prowadzi rozmowy i myślę, że nie jest to ostatnia tego typu decyzja – powiedział Marek Pęk o przejściu polityków PO czy Przyjaznego Krakowa do klubu jeszcze opozycyjnego. Takie rozmowy zakończyły się sukcesem w przypadku Tomasza Urynowicza i Stanisława Zięby, byłych polityków PO.

Stanowczo dementuje

Prokop-Staszecka jednak oficjalnie zaprzecza i nazywa te informacje plotkami. – Nigdy w życiu nie przejdę do innego ugrupowania. Jestem na to za stara – dementuje te pogłoski radna miejska. Zdaniem niektórych osób znających temat, radna miała postawić warunek – albo zostanie przewodniczącą rady miasta, albo odchodzi do PiS-u.

–  Od pana się tego dowiaduję. Nie wiedziałem, że jestem aż tak ważna – stwierdziła radna Prokop-Staszecka.