Lepsza kondycja finansowa Krakowa

Sytuacja finansowa Krakowa polepszyła się. Miasto nie ma już problemów finansowych jak np. rok temu, kiedy było na granicy płynności finansowej. – Jesteśmy w dużo lepszej kondycji finansowej – ocenia Lesław Fijał, skarbnik Krakowa.

Kraków ma drugi, po Warszawie, największy budżet samorządowy w Polsce. Dochody miasta, na koniec roku, mają wynieść prawie 3,7 mld złotych. Jeszcze w zeszłym roku media rozpisywały się o dramatycznej sytuacji finansowej. Analitycy i ekonomiści byli przekonani, że Kraków przekroczy ustawowy próg 60% zadłużenia. Jednak prognozy naukowców i urzędników z Regionalnej Izby Obrachunkowej nie sprawdziły się i miasto nie musiało ogłaszać bankructwa.

Dobry 2013 rok

Skarbnik Krakowa, który nadzoruje wykonanie budżetu, twierdzi że w 2013 roku miasto złapało trochę oddechu. – Sytuacja finansowa, w porównaniu do roku ubiegłego, znacząco się poprawiła – tłumaczy Lesław Fijał. Urzędnik dodaje, że nie ma żadnej prognozy, z której wynikałoby, że miasto może przekroczyć ustawowy próg ostrożnościowy. – Dochody bieżące są wyższe, a wydatki niższe – dodaje.

Wskaźnik zadłużenia miasta wynosi po podsumowaniu półrocza 56%, jednak po uwzględnieniu odliczeń stanowi 54% – wyjaśnia Fijał. Bogusław Kośmider, przewodniczący Rady Miasta Krakowa i jednocześnie członek komisji budżetowej również potwierdza, że plan finansowy miasta jest realizowany w należyty sposób. – Widać znaczną poprawę. Nie ma się czego obawiać – mówi Kośmider.

Wyższe dochody

W pierwszym półroczu dochody miasta zostały zrealizowane przez urzędników w kwocie 1,86 mld złotych. – To ponad 50% rocznego planu wynoszącego 3,7 mld zł – informuje Lesław Fijał. Skarbnik miasta zaznacza, że największym źródłem finansowania Krakowa są udziały w podatku dochodowym od osób fizycznych PIT (27% wszystkich dochodów), 33% stanowią subwencje i dotacje z Warszawy. – Ponad 40% środków Miasta stanowią dochody własne, czyli te, na które samorząd posiada większy lub mniejszy, ale bezpośredni wpływ – tłumaczy skarbnik.

Ponad 11% budżetu to wpłacony podatek od nieruchomości, natomiast wpływy z biletów wynoszą 7,2% (do końca czerwca miasto uzbierało 131 mln złotych). Pozostałe dochody stanowi m.in. opłata skarbowa, która jest pobierana za pewne usługi świadczone przez urzędników UMK czy czynsz za wynajem lokali komunalnych.

Lesław Fijał przekonuje, że sytuacja jest dobra i przed nami dobry okres dla miejskiej kasy. – Pojawiły się nawet odsetki od lokat. W 2012 nie było mowy, żebyśmy na jakiś pieniądzach dodatkowo zarobili – podsumowuje skarbnik miejski.

fot. NBP