Letni smog nad Krakowem. Winny ozon

Mimo tego, że zima już dawno za nami, rozpoczął się okres, w którym nad Krakowem zacznie pojawiać się "letni smog". Jego przyczyną jest wysokie stężenie ozonu.

Winny jest ruch samochodowy. To w spalinach pojazdów znajduje się NO2, który w ciepły i słoneczny dzień zamienia się w tzw. "zły ozon" i nad miastem powstaje smog fotochemiczny. Podobny wisi nad Los Angeles.

Obecny poziom ozonu to około 140 µg/m3. Krakowski Alarm Smogowy ostrzega krakowian: – Jak zwykle, podajemy poziom PM 10, ale dziś szczególnie wysokie jest też stężenie ozonu - obecnie ok 140 mikrogramów/metr sześc. (stacja Kurdwanów). Ile na Alejach - nie wiadomo, bo nie podają, ale lepiej nie myśleć ... (za to wiadomo, że na Alejach stężenie dwutlenku azotu, typowo komunikacyjnego zanieczyszczenia, jest teraz wysokie - przekracza od kilku godzin 50 % dopuszczalnej normy). Dla ozonu 140 mikrogramów/metr sześc to mniej więcej tyle ile wynosi maksymalne dopuszczalne stężenie w miejscu pracy, i ponad połowa wartości alarmowej - ale poza unikaniem głównych ciągów komunikacyjnych (to rada nie tylko na dziś!), raczej nie da się przed tym uchronić nie wychodząc z domu, więc lepiej o tym nie myśleć i się niepotrzebnie nie martwić.

Groźny ozon
W miastach ryzyko zdrowotne pojawia się po 1-2 godzinach przebywania na zewnątrz. Ozon sprawia, że zmniejsza się ilość wchłanianego tlenu. Objawami może być szybki i płytki oddech, a następnie problem z głębokim oddychaniem.

Wysoki poziom tego groźnego gazu powoduje kaszel, podrażnienie oczu, nasilenie astmy, zapalenie płuc, zmniejszenie wydajności płuc, uszkodzenie struktury płuc, wzrost wrażliwości na infekcje.

Z perspektywy rodzica smog „letni” jest bardziej przerażający, bo kto sprawdza prognozy dotyczące zanieczyszczeń w słoneczny letni dzień? Jak zabronić dziecku wyjścia na zewnątrz przy idealnej pogodzie? Zimą dzieciaki i tak mniej czasu spędzają na zewnątrz. W lecie sytuacja wygląda odwrotnie, a to wtedy występują najwyższe stężenia ozonu. Dzieci spędzają większość czasu aktywnie i na zewnątrz, przez co wdychają jeszcze więcej powietrza, a wraz z nim ozonu. Dodajmy, że dzieci wdychają ok. 50% więcej powietrza na kilogram masy ciała niż osoba dorosła – mówi Adam Łaczek z organizacji Miasta Dla Rowerów.

Zdaniem Łaczka, Miasto bagatelizuje ten problem i zamiast ograniczać ruch samochodowy - sprzyja jego rozwojowi. – Od lat władze miasta nie tylko nie ograniczały, ale wręcz stymulowały poruszanie się mieszkańców autami. Nowe drogi, estakady, przy braku np. dużych inwestycji rowerowych spowodowało to, że ciągle zwiększa ruch samochodowy do centrum, co skutkuje zwiększeniem stężenia dwutlenku azotu. Tylko w latach 2008-2012 na Alejach Trzech Wieszczów natężenie ruchu samochodowego wzrosło o 12%! Rozrost miasta pociąga za sobą coraz gorsze warunki przewietrzania, a nowe połacie betonu i asfaltu nagrzewają się powodując, że temperatura w Krakowie jest jeszcze wyższa. Wszystko to spowoduje, że Kraków będzie coraz bardziej narażony na występowanie smogu fotochemicznego – komentuje Adam Łaczek. – Ale trzeba dodać, że ten rok jest pierwszym, w którym widać szansę na zmiany. Znacznie rozszerzono strefę płatnego parkowania i planuje się ułatwienia dla tramwajów na pierwszej obwodnicy. Mam nadzieję, że ten trend zmian będzie utrzymany.

Jak rozwiązać ten problem? – Jedynym wyjściem jest takie organizowanie systemu transportu, by coraz mniej osób wybierało samochody. Podobną politykę wybiera od lat np. Wiedeń. Trzeba więc oszczędzić na rozbudowie dróg, a więcej pieniędzy przeznaczyć na budowę linii tramwajowych i ścieżek rowerowych – radzi Łaczek.