Mieszkańcy Ruczaju ostrzegaj się wzajemnie o agresywnych mężczyznach, którzy pojawili się w tym rejonie. Świadek twierdzi, że siedzieli pod sklepem i pili piwo, jeden z nich miał siekierę.
Na grupach Facebookach pojawiło się kilka relacji ze spotkania z agresywnymi osobami. W jednej z nich osoba relacjonująca stwierdziła, że pobity został jej ojciec, ale nic poważnego się nie stało. – Dostał w głowę i krwawił – napisała.
Podejrzanie zachowujący się mężczyzn opisał również inny świadek. Sytuacja miała miejsce na skrzyżowaniu ul. Turonia i Ruczaj. Ktoś miał postawić na środku jezdni suszarkę do ubrań. Gdy kierowca ją zabrał z drogi i oparł o pobliskie ogrodzenie, w jego stronę zaczęło zmierzać właśnie trzech osobników.
– Cóż, znów będzie trzeba wozić ze sobą rurkę gazową – konkluduje.
Co na to policja?
Z uwagi na brak szczegółów i podanych dat, kiedy tego do tego typu zdarzeń mogło dojść, policjantom trudno ustalić, czy były takie zgłoszenia. Ale też brakuje sygnałów od mieszkańców.
– Również do dzielnicowych, którym podlega wskazany rejon, nie były zgłaszane niepokojące sygnały o agresywnych osobach, których zachowanie miałoby budzić niepokój mieszkańców na osiedlu Ruczaj i w jego okolicach – mówi Anna Wolak-Gromala z komendy miejskiej policji.
Mimo wszystko informacje o incydentach został przekazane do funkcjonariuszy z V Komisariatu Policji. – Patrole będą zwracać uwagę czy nie dochodzi tam do wspomnianych przez mieszkańców sytuacji – dodaje przedstawicielka krakowskiej policji.