Lotnisko funduje politykom parkingi?

Kraków Airport fot. LoveKraków.pl

– Bezpłatne postoje zarezerwowane dla parlamentarzystów są oburzające i świadczą o niebywałym serwilizmie lotniska w Balicach wobec polityków. Osoby niepełnosprawne z kolei, nie posiadają nawet symbolicznych ulg za czas postoju – zgłasza nasz Czytelnik. Kraków Airport odpowiada, że politycy są sprzymierzeńcami lotniska, a zarząd może ustalać własne zasady.

– Wszyscy wiemy, że latanie trafiło pod strzechy i nie jest synonimem statusu społecznego, ale często koniecznością, z której korzysta wiele osób – zauważa Czytelnik Wojciech, który od wielu lat boryka się z poważnym schorzeniem kręgosłupa. – Mimo że moja kondycja jest znośna, to nie daje pełnej sprawności – opisuje dla LoveKraków.pl.

„Finansują parkingi naszym kosztem”

Zdaniem naszego Czytelnika zwyczaje, jakie panują na lotnisku dyskryminują osoby niepełnosprawne, podporządkowując się tym samym przedstawicielom władz. – Podczas ostatniej wizyty na lotnisku moją uwagę przykuł pojazd z identyfikatorem parlamentarzysty RP, prowadzonym przez znanego mi pana posła, który wyjechał bez zostawienia opłaty. Ponoć, jak poinformował mnie jeden z taksówkarzy, owe przywileje trwają tu wiele lat, a czas parkowania nie jest w żaden sposób ograniczany na kilkunastu miejscach – relacjonuje Wojciech i dodaje, że, jako osoba niepełnosprawna, od dłuższego czasu płaci pełne stawki za postój na parkingach lotniska im. Jana Pawła II.

– Kto dopuścił, by przedsiębiorstwo lotniskowe kosztem osób niepełnosprawnych finansowało parkingi dla luminarzy władzy i ile osób niepełnosprawnych mogłoby zamiast państwa parlamentarzystów korzystać z ulgowego parkingu? – pyta Wojciech. – Nie mogę zaakceptować takiego kanonu postępowania, który czyni chorych darczyńcami na rzecz przywilejów elity politycznej – dodaje rozgoryczony Czytelnik.

Zarząd tak chciał

Jak wyjaśnia w rozmowie z LoveKraków.pl rzecznik krakowskiego lotniska, jako spółka prawa handlowego i firma komercyjna port ma prawo ustalać własne zasady. – Zarząd Spółki postanowił o przyznaniu bezpłatnych miejsc postojowych dla przedstawicieli władz. To jego decyzja. Tyle mogę powiedzieć – kwituje Urszula Podraza. Jak zaznacza, nie jest prawdą, iż lotnisko dysponuje wieloma bezpłatnymi miejscami. – To nie tak, że mamy sto miejsc postojowych dla polityków. To zaledwie kilka stanowisk. Zaręczam, że w funkcjonowaniu lotniska to niewiele zmienia – zapewnia.

Decyzja zarządu o przydzieleniu bezpłatnych miejsc może być uzależniona od współpracy lotniska z politykami na wielu płaszczyznach. – Proszę zrozumieć, że politycy wielokrotnie pomagają nam w podjęciu różnych decyzji. Są naszymi sprzymierzeńcami choćby w kwestiach związanych ze zmianą prawa, non stop korzystają z lotniska. Mam wrażenie, że mają takie ulgi na terenie miasta – tłumaczy Podraza.

Nieuczciwi ludzie

Rzecznik lotniska zapewnia nas, że Kraków Airport dba o inwalidów, a nieuczciwość niektórych osób wpłynęła na niekorzyść niepełnosprawnych. – Był okres, kiedy dysponowaliśmy bezpłatnymi miejscami postojowymi dla niepełnosprawnych, ale, niestety, musieliśmy z tego zrezygnować, ponieważ były one wykorzystywane przez osoby nieuczciwe, które podszywały się pod inwalidów.

Jak tłumaczy, efekt nieuczciwości był taki, że bezpłatne miejsca były do dyspozycji, a niepełnosprawni i tak nie mieli możliwości z nich skorzystania. – Gdyby uczciwość obowiązywała wszystkich, to może takie rozwiązanie by się utrzymało. Doszliśmy do wniosku, że skoro miejsca są zarezerwowane dla tych osób, a i tak muszą płacić, to mimo wszystko to się nie opłaca – dodaje w rozmowie z LK.

Inwalidzi mają swoje miejsca

Urszula Podraza wyjaśnia, że aktualne rozwiązanie problemu pozwoliło na to, by miejsca dla niepełnosprawnych były zarezerwowane i wolne. – Położone są specjalnie blisko wyjścia z parkingu, zaraz przy ścieżce, przy tzw. niebieskiej linii – informuje. Dzięki niej, każdy jednym ruchem może wezwać asystę lotniska. – Wystarczy, że niepełnosprawny wysiądzie z samochodu i jeżeli ma problem z poruszaniem się, naciśnie przycisk, a automatycznie wezwie osobę przeszkoloną do opieki nad osobami niepełnosprawnymi, która natychmiast udzieli pomocy. To są działania, które możemy podjąć. Rozumiem roszczenia, ale z drugiej strony proszę spojrzeć na to chłodnym okiem – tłumaczy rzecznik.

– Proszę postawić się w naszej sytuacji. Rozumiem osoby niepełnosprawne, które potrzebują specjalnego traktowania, ale też nie można tego traktowania rozciągać. Skoro my byśmy dawali bezpłatne miejsca, to te osoby mogłyby oczekiwać tego gdzie indziej – dodaje Podraza i podkreśla, że pracownicy lotniska co roku są szkoleni z pomocy niepełnosprawnym. – Współpracujemy z fundacją na rzecz osób niepełnosprawnych, która monitoruje sytuację lotniska pod tym względem, uwrażliwia nas na takie rzeczy, które jesteśmy w stanie zrobić. Nie da się jednak zrobić wszystkiego – twierdzi.

News will be here