Łukasz Wantuch chce kamer monitoringu miejskiego w kulach i podświetlanych pudełkach

Łukasz Wantuch fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Wiceprzewodniczący Rady Miasta Krakowa chce, aby na terenie Dzielnicy III Prądnik Czerwony powstał nowy system monitoringu wizyjnego. W zamyśle radnego, kamery mają być rozmieszczone na wszystkich latarniach miejskich (3,5 tysiąca słupów) oraz kontrolować „każdy centymetr przestrzeni publicznej”.

To właśnie w pełnej inwigilacji Łukasz Wantuch widzi skuteczność swojego pomysłu. Według niego dzielnica stanie się najbezpieczniejszym miejscem w Krakowie, bo będzie dochodzić do „odganiania przestępstw”. Samorządowiec na swój projekt dostał od prezydenta Krakowa ponad trzy miliony złotych, mimo że Jacek Majchrowski, na antenie publicznego radia, nie krył sceptycyzmu.

Kamery w kuli lub podświetlanym pudełku

W poniedziałek wiceprzewodniczący rady zorganizował spotkanie, na którym pojawili się nie tylko przedstawiciele miejskich instytucji, ale również komendy policji czy firm sprzedających kamery i systemy zabezpieczeń.

Wantuch w trakcie spotkania uszczegółowił swój projekt. Uczestnicy dowiedzieli się, że chce „kamer w kuli lub podświetlanym pudełku”. – Ma to wyglądać w miarę ładnie. Nie da się schować tych kamer, więc dobrze, aby były futurystyczne, żeby był to element krajobrazu – tłumaczy w rozmowie z LoveKraków.pl Łukasz Wantuch.

Dodatkowe reflektory

Radny chce, aby na co piątej latarni pojawiła się kamera główna (ma rejestrować ogólny obraz). – Nie musi to być droga kamera, która rejestruje obraz w bardzo dobre jakości – mówi Wantuch. Oprócz kamer głównych na każdym słupie (na wysokości twarzy przechodnia) mają być montowane kamery pomocnicze.

To przy kamerach dodatkowych Łukasz Wantuch chce montować reflektory. Jak tłumaczył podczas poniedziałkowego spotkania, lampa ma się zapalać np. podczas szarpaniny i „robi się jasno, jak w dzień”. – To będzie dodatkowy reflektor, raczej przy każdej kamerze, żeby było po prostu jasno. Taki reflektor podnosi koszt o około 20 złotych, ale jest to dodatkowy element reakcji – mówi Wantuch.

Urzędnicy mają wątpliwości

Radny, po dyskusji, zamierza wycofać się z jednego elementu. Pomysł na montowanie mikrofonów na latarniach skrytykowali przedstawiciele Urzędu Miasta Krakowa. Przemysław Waśniowski z Referat Analiz Systemu Bezpieczeństwa i Rozwoju Monitoringu Wizyjnego mówił, że miasto nie ma możliwości prawnych, aby rejestrować dźwięk tylko sam obraz.

Na inne problemy natury prawnej zwróciła uwagę Renata Woyciechowska, miejska Inspektor Ochrony Danych Osobowych. Podkreślała, że trzeba będzie stworzyć zabezpieczenia techniczne na bardzo dużą skalę oraz zaimplantować procedury bezpieczeństwa niespotykane do tej pory.

Bogdan Klimek, dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego UMK mówił, że trzy miliony złotych może się okazać za małą kwotą na realizację zadania. Przekazał, że według wyliczeń specjalistów koszty samego prądu do kamer mogą wynieść dwa miliony złotych.

Adam Młot, komendant straży miejskiej zaproponował natomiast zamówienie opinii prawnej, która ma dać odpowiedź o to, czy stworzenie nowego systemu monitoringu jest możliwe.

Łukasz Wantuch jest natomiast przekonany, że cały jego pomysł da się zrealizować. – Skoro już teraz istnieją kamery, to trochę inne ich działanie też musi być dopuszczalne – kwituje.

Możliwe, że sprawą monitoringu miejskiego zajmie się nowa komisja w radzie miasta. Z takim pomysłem ma wyjść wiceprzewodniczący rady Łukasz Wantuch.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Prądnik Czerwony
News will be here