„Luneta Warszawska” oddziałem Muzeum AK od 2018 roku?

Luneta Warszawska fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Chociaż jeszcze nie zapadły ostateczne decyzje, możliwe, że od 2018 roku „Luneta Warszawska” zostanie oddziałem Muzeum Armii Krajowej. Miałby on obejmować fragment zabudowań fortecznych, zlokalizowanych przy bramie głównej. Głównym „eksponatem” byłby karcer, w którym zachowały się napisy wykonane przez żołnierzy podziemia niepodległościowego.

– Nie zapadły jeszcze ostateczne ustalenia odnośnie formy przekazania tej przestrzeni ani środków na jej utrzymanie, dlatego za wcześnie jest na rozmowę o konkretnych terminach, ale realnie najwcześniejszy termin to rok 2018 – mówi w rozmowie z LoveKraków.pl Piotr Koziarz z Muzeum Armii Krajowej.

Cały muzealny oddział w „Lunecie Warszawskiej” miałby obejmować około 100 m2, czyli fragment fortecznych zabudowań znajdujących się przy głównej bramie.  Dla zwiedzających zostałaby udostępniony m.in. karcer. To cela, w której zachowały się napisy wykonane przez żołnierzy podziemia niepodległościowego, przetrzymywanych tutaj po wojnie.

–  Miejsce to jest obecnie zabezpieczone przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych, ale pozostała przestrzeń wymaga jeszcze wielu zabiegów budowlanych – dodaje Koziarz. – O szczegółach będziemy mogli mówić, kiedy przestrzeń trafi ostatecznie pod naszą opiekę. Najprawdopodobniej znajdzie się tam ekspozycja poświęcona powojennym losom żołnierzy AK.

Wstęp do celi nie będzie powszechny?

Właściciel, inwestujący na tym terenie, udostępniłby metodami konserwatorskimi pomieszczenia na zasadzie dzierżawy lub w innej formie, zaproponowanej przez Muzeum AK.

–  Prawdopodobnie rozliczane będą jedynie koszty związane z opłatami za energię elektryczną bądź ogrzewanie – tłumaczy Piotr Knez z URBA Architects, działający na zlecenie inwestora.

Pomieszczenia wartowni zostaną przeznaczone na funkcje muzealne, gdzie znajdzie się najbardziej dramatyczna część ekspozycji, poświęcona w całości początkowemu okresowi panowania komunistów w Polsce, terrorowi stalinowskiemu i „Żołnierzom Wyklętym".

– Nasze plany być może nie będą kontynuowane przez Muzeum AK, ale wstęp do celi z napisami nie powinien być powszechny – dodaje Knez. – W drzwiach należy zastosować rodzaj przeszklonego wykusza, pozwalającego na zaglądnięcie do wnętrza, lecz odcinającego możliwość kontaktu pary oddechów czy ciepła zwiedzających z oryginalnymi napisami.

Architekt tłumaczy, że należy rozważyć umieszczenie w pomieszczeniu  kamery szerokokątnej, odbywającej podróż po ścianach celi. Natomiast na zewnątrz, w sąsiednim pomieszczeniu, mógłby znaleźć się duży ekran, pozwalający na autentyczny kontakt zwiedzających z wnętrzem izby.

– Nie powinny być przedstawiane nagrania ani materiał multimedialny. Można rozważyć umieszczenie obok kopii wybranych napisów w formie reliefowej, dostępnych dotykowo. Osoba decydująca się na odbycie podróży w czasie nakłada słuchawki, zaś dotykając poszczególnych napisów słyszy ich treść nagraną przez aktorów. Jest to niezbędne dla obcokrajowców oraz osób niewidzących – stwierdza Piotr Knez.

News will be here