Marks i Engels w Teatrze im. Słowackiego

Scena z "Narodzin Fryderyka Demuth" fot. Piotr Kubic

Karol Marks i Fryderyk Engels kojarzeni są współcześnie z wielkimi ideami. Jakimi jednak byli ludźmi w życiu prywatnym? Jak zmagali się z trudnościami czasów, w jakich przyszło im żyć? Maciej Wojtyszko w sztuce „Narodziny Fryderyka Demuth” ukazuje słynnych filozofów z nietypowej perspektywy.

– W roku 1850 Karol Marks przyjechał do Londynu. Mieszkał w dwóch pokojach bez kuchni i był utrzymywany przez Fryderyka Engelsa. I ta sztuka opowiada właśnie o tym, co się wydarzyło w roku 1850, z różnych powodów niezwykłym dla historii Europy – opowiada reżyser spektaklu, Maciej Wojtyszko. – Jedna z wielkich, skrzętnie skrywanych tajemnic ruchu robotniczego, która wyszła na jaw po wielu latach, jest tutaj odsłonięta – dodaje.

Marks o ludzkim obliczu

Akcja rozgrywa się w połowie XIX stulecia. Bohaterami spektaklu są Karol Marks (Marcin Sianko) i Fryderyk Engels (Grzegorz Mielczarek), przebywający w Londynie. Towarzyszy im przyjaciel i uczeń Marksa, Wilhelm Liebknecht, który jest zapatrzony w swojego mentora i w całości poświęca się działalności na rzecz robotników. – Dla mnie wyzwaniem było uwierzenie w tę ideologię – zdradza Krzysztof Piątkowski, odtwórca roli Liebknechta. – To, że ludzie w moim wieku chcą się poświęcić dla jakiejś idei, jest dla mnie czymś totalnie innym od tego, co teraz obserwuję w społeczeństwie. Jestem wdzięczny reżyserowi, że mogłem tutaj się z tym zmierzyć – dodaje aktor.

Tematem sztuki nie są jednak kwestie polityczne. – To w żadnym wypadku nie jest spektakl ideologiczny – zapewnia Krzysztof Orzechowski, dyrektor Teatru im. J. Słowackiego. Istotną rolę odgrywają dwie bohaterki: Jenny von Westphalen (Dominika Bednarczyk) czyli żona Marksa, oraz Helena Demuth (Karolina Kamińska) – służąca. Sztuka ma charakter obyczajowy. Nie jest to traktat filozoficzny lecz opowieść o ludziach, którzy chcieli zmienić otaczający ich świat. Aktorzy przyznają, że odgrywanie postaci historycznych jest dla nich niezwykle ciekawym przeżyciem.

Twórcy „Narodzin Fryderyka Demuth” nie chcą zdradzać zbyt wielu szczegółów dotyczących fabuły. – Nie da się tego krótko i dobrze opowiedzieć. Trzeba to zobaczyć – zapewnia reżyser Maciej Wojtyszko. Premiera spektaklu planowana jest na niedzielę. Będzie on odgrywany na Scenie Miniatura.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Stare Miasto
News will be here