Marsz żałobny dla krakowskiego powietrza

Krakowskie organizacje walczące ze smogiem nie składają broni w walce o lepsze powietrze w Krakowie i organizują marsz żałobny. – Chcemy przypomnieć politykom, że biorą na siebie odpowiedzialność za życie i zdrowie krakowian – tłumaczą inicjatorzy akcji. Marsz odbędzie się 25 października.

Chcemy w ten sposób dać odpowiednią oprawę do decyzji Zarządu Województwa Małopolskiego. Przyjęty przez Zarząd projekt uchwały sprawia, że przez długie lata krakowianie nie będą mogli oddychać czystym powietrzem – tłumaczy Ewa Lutomska z Krakowskiego Alarmu Smogowego. Propozycja Zarządu oznacza bowiem, że w krakowskich piecach nadal będzie można palić bez ograniczeń węglem, odpowiedzialnym za niską emisję i smog. Przypomnijmy, że członkowie Zarządu w projekcie uchwały nie wyrazili oczekiwanego zakazu palenia węglem. Ograniczyli się do określenia maksymalnej emisyjności pieców lub kotłów grzewczych, ustanawiając za tę granicę 40 mg/m3 pyłu całkowitego. Innymi słowy, możliwe jest korzystanie z węgla, ale tylko w nowoczesnych piecach, z odpowiednimi certyfikatami.

Działacze KAS oraz współdziałających z nim organizacji nie rezygnują jednak z walki o czyste powietrze. – Wierzymy w rozsądek polityków z Sejmiku Małopolskiego. Jeśli poprą projekt uchwały w takiej formie, jak proponuje to Zarząd, wezmą na siebie odpowiedzialność za życie i zdrowie krakowian. Kondukt żałobny ma im o tym przypomnieć – mówi Małgorzata Małochleb z Polskiej Zielonej Sieci. Według lekarzy, zanieczyszczenie powietrza ściśle powiązane jest z częstotliwością występowania niektórych nowotworów oraz chronicznych schorzeń układu oddechowego.

Marsz wyruszy 25 października o godzinie 18 spod pomnika Adama Mickiewicza na Rynku Głównym. Organizatorzy zachęcają do wzięcia udziału w akcji i ubrania się na czarno. W trakcie przemarszu rozdawane będą specjalne żałobne opaski.

Czas na konsultacje

Do końca października trwać będą konsultacje społeczne odnośnie do przedstawionego projektu uchwały. Swoje uwagi do dokumentu zapowiedziała już m.in. Komisja Ekologii i Ochrony Powietrza Rady Miasta Krakowa oraz prezydent Jacek Majchrowski. W poniedziałek 21 października odbędzie się natomiast spotkanie przedstawicieli Krakowskiego Alarmu Smogowego z Marszałkiem Województwa Małopolskiego Markiem Sową oraz wicemarszałkiem Wojciechem Kozakiem. KAS chce ich przekonać, iż zaproponowana uchwała nie jest wystarczająca w kontekście walki ze smogiem. Co więcej, jak argumentują aktywiści, przepisy tak przyjętej uchwały byłyby niezgodne z prawem. – Na pewno powtórzymy to, że zaproponowany projekt uchwały jest niezgodny z prawem. Wskazuje na to w swej ekspertyzie prof. Bukowski – mówi Ewa Lutomska. – Proponowany w paragrafie drugim uchwały zapis dopuszczający piece na paliwa stałe o maksymalnym poziomie emisji pyłu nie wyższej niż 40 mg/m3 nie doprowadzi do poprawy jakości powietrza w Krakowie. Będzie to przepis martwy, a egzekwowanie jego zapisów nie będzie możliwe – twierdzi Lutomska.

Zdaniem przedstawicieli krakowskich organizacji pozarządowych, wymóg posiadania przez właściciela kotła odpowiedniego certyfikatu jest tylko pozornym zabezpieczniem. – Nawet jeśli dane urządzenie posiada certyfikat potwierdzający jego emisyjność poniżej proponowanego pułapu, to odnosi się to jedynie do warunków laboratoryjnych i dobrej jakości węgla. Przy spalaniu węgla o niższej jakości, emisyjność takich urządzeń będzie wyższa – mówi przedstawicielka Krakowskiego Alarmu Smogowego. Dodać też trzeba fakt, iż emisyjność kotłów węglowych wzrasta wraz ze stopniem eksploatacji i wiekiem urządzeń. Kolejną rzeczą, na którą organizacje walczące o lepsze powietrze zwracają uwagę, jest brak dofinansowań ze strony Urzędu Miasta Krakowa na nowe piece na paliwa stałe, które to wedle pomysłu Zarządu Województwa będą dozwolone. – Rozwiązanie to uniemożliwi zatem osobom biednym dalsze korzystanie z węgla, a argument ten jest przytaczany przez zwolenników uchwały w obecnym kształcie – dodaje Ewa Lutomska.

News will be here