W oczekiwaniu na „danie dnia”, czyli mecz Polska-Słowenia, kibice zgromadzeniu w krakowskiej Tauron Arenie oglądali inne spotkanie o awans do ćwierćfinału, czyli starcie drugiej drużyny grupy C - Bułgarii - i trzeciej ekipy grupy A – Finlandii. Faworytami byli podopieczni Płamena Konstantinowa, którzy dwa lata temu zajęli w mistrzostwach Europy czwarte miejsce, a ich rywale zostali sklasyfikowani dopiero na 12. pozycji. Również w najnowszym rankingu CEV (z 10 lipca) wyższą lokatą zajmują Bułgarzy (6.), którzy o cztery pozycje wyprzedzają Finów (10.).
Błędy własne Bułgarów
Pierwsza partia dla Finów, którzy a w ataku spisywali się mizernie i zdobyli tylko dziewięć punktów (przy 20 Bułgarów). Wygrali jednak dzięki błędom własnym Bułgarów, którzy w pierwszym secie popełnili ich aż 13 (!), a sami oddali im tylko jedno oczko.
Lepsza gra i awans
Mecz nie stał na wysokim poziomie. Wystarczyło, że Bułgarzy nie rozdawali prezentów i kolejne trzy sety zapisali po swojej stronie. Szczególnie srogie lanie sprawili przeciwnikom w trzeciej i czwartej odsłonie, gdy pozwolili im zdobyć tylko 11 i 12 punktów.
W ćwierćfinale Bułgaria zagra z Serbią, najlepszą drużyną grupy A. Początek meczu w Krakowie w czwartek o godzinie 17.30.
Bułgaria – Finlandia 3:1 (23:25, 25:21. 25:11, 25:12)
Bułgaria: Bratojew, Skrimow, Josifow, N. Penczew, Nikołow, Sokołow, Salparow (libero) oraz R. Penczew, Gocev, Iwanow (libero), Czernokożew.
Finlandia: Tervaportti, Seppanen,Krastins, Siirila, Sinkkonen, Ojansivu, Kerminen (libero) oraz Haapakoski, Siltala, Helenius, Kaurto, Ropponen.