Tuż po rozstrzygnięciu w referendum sprawy budowy metra prezydent powołał zespół zadaniowy, który miał zająć się tematem. Według członka tego gremium, trwa próba uzasadniania porzucenia planów budowy podziemnej kolejki.
Początkowo poreferendalny zespół roboczy miał dyskutować na ten temat, ale plany zostały zrewidowane już podczas pierwszego spotkania. – Na pierwszym posiedzeniu były dwa wystąpienia: doradcy prezydenta ds. komunikacyjnych i jednocześnie szefa rady nadzorczej MPK Wiesława Starowicza oraz Stanisława Albrichta. Starowicz opowiedział o historii metra w Krakowie. Przedstawiał różne warianty przez 5 minut i na końcu stwierdził: „W związku z powyższym stwierdzam, że metra w Krakowie nie będzie” – opisuje Grzegorz Stawowy, radny i członek gremium.
Według radnego Grzegorza Stawowego, zespół jest podzielony na dwa obozy. – Układ sił jest mniej więcej pół na pół z lekkim wskazaniem na przeciwników metra, więc dyskusja polega na uzasadnianiu, aby go nie budować – mówi.
Szukanie argumentów na „nie”
– Trwało szukanie argumentów, co zrobić, aby wycofać się z metra – tłumaczy Stawowy. Urzędnicy miejscy jako przeszkodę w realizacji przygotowań do rozpoczęcia inwestycji podają brak pieniędzy na opracowanie szczegółowych analiz. Krakowski magistrat chciał z ministerstwa infrastruktury 6 milionów złotych na przygotowanie dokumentów.
– Ministerstwo odpisało, że chętnie sfinansuje metro, ale nie widzi szans na realizację takiej inwestycji w tej perspektywie finansowej, czyli do 2022 roku, bo urzędnicy nie mają nic przygotowanego na tę chwilę. Pracownicy resortu poprosili o analizę transportu zbiorowego i musieliśmy zrobić zamianę, że zamiast wykonania studium dla metra będzie robiona analiza dla komunikacji miejskiej na terenie Krakowa i aglomeracji – mówi radny.
Na ostatnim posiedzeniu zespołu, które odbyło się 11 marca tego roku, członkowie dyskutowali na temat przetargu. – Na spotkaniu omawiane były kwestie związane z zakresem oraz wymaganiami dla wykonawcy „Studium rozwoju systemu transportu w Krakowie, w tym budowy metra” – tłumaczy Jan Machowski, kierownik referatu ds. informacji medialnej Urzędu Miasta Krakowa.
Według Grzegorza Stawowego „sprawa jest pogrzebana”. – Gdyby gmina miała dokumenty, że metro ma sens, to można byłoby walczyć o pieniądze. Ale jesteśmy na to kompletnie nieprzygotowani.
