Przed pierwszym meczem o punkty trener Cracovii uważa, że trwa nagonka na prezesów Pasów i jakość transferów do klubu. – Jak do Jagiellonii braliśmy Piotra Tomasika i Jacka Góralskiego, to też wszyscy pukali się w głowy. Transfery ocenia się po pół roku – przekonuje Michał Probierz.
Mieszanka rutyny z doświadczeniem
Nim Cracovia oficjalnie przedstawiła Probierza jako pierwszego trenera, prezes Janusz Filipiak zapowiedział, że w nowym sezonie zespół ma grać minimum o europejskie puchary. W zespole doszło do rewolucji kadrowej, ale w miejsce odrzuconych nie przyszły głośne nazwiska. Dlatego kibice przed pierwszym spotkaniem mają sporo wątpliwości.
– Wszyscy pisali, że Probierz ma milion euro na transfery i weźmie sobie, kogo chce. Zapomnieli jednak, że aż 850 tysięcy euro poszło na wykupienie Jaroslava Mihalika. Zadowala nas to, na co nas stać. Każdy chciałby jeździć bentleyem, a ma dużego fiata i też jest szczęśliwy – mówi szkoleniowiec.
Letnie wzmocnienia Pasów nie powalają na kolana. Probierz uważa, że nie wolno oceniać zawodników przed pierwszym spotkaniem, a dopiero po około pół roku. – Dajmy im szansę. Jak do Jagiellonii braliśmy Piotra Tomasika i Jacka Góralskiego, to też wszyscy pukali się w głowy. Nasza drużyna ma być mieszanką rutyny z doświadczeniem – podkreśla Probierz.
Wzmocnienie z Ukrainy
W piątek klub ogłosił pozyskanie kolejnego piłkarza. Został nim 29-letni ukraiński stoper Ołeksij Dytiatjew z Karpat Lwów. W ostatnim sezonie rozegrał 13 meczów w rodzimej ekstraklasie. Podpisał roczny konrakt z opcją przedłużenia.
„Nie jestem cudotwórcą”
Trener podkreśla, że największym problemem w przygotowaniach był ich krótki czas, kontuzje zawodników i powroty niektórych piłkarzy po zgrupowaniach reprezentacji. – Pracowaliśmy solidnie, ale w trakcie sezonu dalej będziemy się uczyć. Ja nie jestem cudotwórcą. Nie rozegraliśmy sparingu w najmocniejszym składzie, a w meczach grali zawodnicy, których nawet kibice Cracovii nie znają – odpowiedział Probierz na pytanie o obawy przed pierwszym spotkaniem.
Długa przerwa Dąbrowskiego
Jeżeli chodzi o urazy, to największe problemy ma Damian Dąbrowski. 25-letni reprezentant Polski trzy tygodnie temu zerwał więzadła i będzie operowany. – Czekają go co najmniej cztery miesiące przerwy – informuje nowy szkoleniowiec. Duże kłopoty ma również Sebastian Steblecki (pęknięta kość śródstopia), z kontuzjami borykają się wciąż Jakub Wójcicki (prognozowany powrót do gry za dwa tygodnie), Diego i Jaroslav Mihalik.
Zmiany, zmiany
Zgodnie z zapowiedzą Probierza sprzed kilku tygodni klub wycofał z rozgrywek rezerwy. Rozpoczęło się również urządzanie siłowni. Niedługo powstanie drenaż na boisku trawiastym przy Wielickiej i zostanie wymieniona sztuczna trawa na kolejnym. – Chciałem za to bardzo podziękować prezesom Filipiakowi i Tabiszowi – powiedział Probierz.