Mieszkańcy Krakowa chcą cmentarza dla zwierząt

Spacer z psem fot. pixabay.com

Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami zbiera podpisy pod petycją w sprawie budowy cmentarza dla zwierząt. – Gdy odchodzą nasi czworonożni przyjaciele, psy i koty, chcemy się z nimi godnie pożegnać, a nie oddawać je do utylizacji – piszą organizatorzy. Problem z grzebowiskiem ciągnie się w Krakowie od lat.

– Zbieramy podpisy, żeby miasto traktowało nas poważnie – tłumaczy Aleksandra Wołek z KTOZ. – Takie miejsce jest w Krakowie potrzebne. Nie tylko nam, ale przede wszystkim mieszkańcom, którzy nie godzą się na to, by ich pupile utylizować razem ze śmieciami. Trzeba zrozumieć, że ludzie mają zwierzaka całe życie i chcą się z nim godnie pożegnać – mówi Wołek.

Dlatego zamiast spalać zwłoki zwierząt, często ich szczątki grzebane są albo w Lasku Wolskim, albo w przydomowych ogródkach, a jest to niezgodne z prawem. – W cywilizowanym świecie nawet w niewielkich miejscowościach cmentarze dla zwierząt są normą. Brak takiego rozwiązania w dużym europejskim mieście, jakim jest Kraków, to rzecz zawstydzająca – uważa przedstawicielka KTOZ. W tym przypadku można mówić o tym, że Polska to nie jest cywilizowany kraj, ponieważ grzebowiska są tylko w kilku miejscowościach.

Nierozwiązywalny problem

Cmentarz planowany jest już od lat 90. W 2011 roku było najbliższej do realizacji planów. Na 80-arowej działce przy skrzyżowaniu ulic Reduta, Powstańców i Węgrzeckiej zostało wyznaczone miejsce pod cmentarz z warunkami zabudowy. Miasto miało wybudować obiekt wspólnie z prywatną firmą. Do tego nie doszło.

W 2012 roku wyznaczono kolejne miejsce, tym razem przy wysypisku śmieci na Baryczy. Dodatkowo w sąsiedztwie miała się znaleźć spalarnia zwłok zwierzęcych. Z tego również nic nie wyszło. Protesty mieszkańców przekonały prezydenta Jacka Majchrowskiego do tego, by z tych planów zrezygnować.

W końcu powstanie?

W 2013 roku doszło do porozumienia między miastem a UR i UJ, które mają zbudować Uniwersyteckie Centrum Medycyny Weterynaryjnej UJ i UR w Rząsce za około 150 milionów złotych. – Centrum ma być ośrodkiem badawczym nad chorobami zwierzęcymi i odzwierzęcymi. Ma służyć także badaniom, jakie w swoich programach ma Collegium Medicum UJ, a które w początkowej fazie wykonuje się na zwierzętach. Będzie to także ośrodek edukacyjny – mówił wówczas rektor UR, prof. Włodzimierz Sady. Przy centrum natomiast miałoby powstać właśnie grzebowisko oraz spalarnia zwierząt. Jednak również te plany nie zostaną zrealizowane.

– Podpisaliśmy list intencyjny z gminą w tej sprawie z uwagi na zapotrzebowanie mieszkańców. Jednak grzebowisko nie będzie realizowane w Rząsce. Obecnie nie ma też żadnej innej lokalizacji. Jeśli taką znajdziemy, czyli działkę, która jest własnością uczelni i po wszystkich potrzebnych badaniach, będzie spełniała wymogi, to będzie coś więcej wiadomo. Na razie żądnych konkretów nie ma – mówi Magdalena Bialik, kanclerz UR.

Pod petycją podpisało się na razie ponad 600 osób. Niektórzy zostawili również komentarze, zazwyczaj pozytywne. „Bardzo szczytny cel. Nie wyobrażam sobie utylizować mojego zwierzęcia, które bardzo kocham i jest częścią mojego życia. Ludzi nie utylizujemy, więc czemu mielibyśmy robić to zwierzętom? Gdy moja kotka umrze, chciałabym ją pochować tak, jak sobie na to zasłużyła. Godnie i z miłością” – to jeden z nich.

News will be here