Mieszkańcy Mistrzejowic chcą wyjaśnień w sprawie parku. ZZM organizuje spotkanie

Park Reduta fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Budowa parku Reduta budzi coraz więcej emocji wśród mieszkańców sąsiednich bloków. Nie wierzą oni w zapewnienia Zarządu Zieleni Miejskiej, że pojazdy budowy nie będą jeździć drogą pod ich oknami. Wątpliwości mają zresztą o wiele więcej. ZZM odpowiedział pismem z wyjaśnieniami i zaproszeniem na konsultacje.

Park ma powstać na miejskich działkach na granicy Prądnika Czerwonego i Mistrzejowic. I to w tej drugiej dzielnicy pojawiły się obawy związane z planowaną inwestycją. Pojawiły się zresztą już dawno – teraz jednak ożyły, po tym jak ZZM podejmował kolejne kroki w stronę przygotowania parku i uzyskał pozwolenie na budowę. W sprawę zaangażowała się także rada dzielnicy, która niedawno zwróciła się do ZZM o wyjaśnienia.

Dwie drogi

Głównym problemem pozostaje droga dojazdowa do parku. Mieszkańcy sąsiednich bloków nie chcą, by najpierw pojazdy budowy, a potem pojazdy obsługujące park jeździły przez wąską, osiedlową ulicę Kuczkowskiego. Jeszcze w czerwcu ubiegłego roku urzędnicy poinformowali o przeprojektowaniu parku zgodnie z wolą mieszkańców – tak by główny dojazd znajdował się od strony ulicy Reduta. Przeniesiono też planowane boisko, by oddalić hałas od zabudowań.

Teraz jednak wątpliwości powróciły, ponieważ w dokumentach ulica Kuczkowskiego pojawia się jako dojazdowa. Katarzyna Pernak Opałka z ZZM tłumaczy, że tak jest tylko na papierze, z powodów formalnych. Jak przekonuje, droga dojazdowa do parku będzie prowadzić od strony ulicy Reduta. Zbudują ją deweloperzy, na podstawie umów podpisanych z ZIKiT, gdy jeszcze nie było mowy o tworzeniu parku. – Dopiero gdy deweloperzy zakończą swoje inwestycje, będzie mogła formalnie przejść na własność miasta. Dopóki tak się nie stało, my nie możemy jej wpisać jako dojazdowej. Dlatego musieliśmy zgłosić ulicę Kuczkowskiego jako dojazdową. Ale de facto park wybudujemy od ulicy Reduta, bo mamy z deweloperami podpisane odpowiednie umowy – mówi przedstawicielka miejskiej jednostki.

ZZM odpisuje

Deklaracja, że pojazdy budowy nie będą wjeżdżać na teren budowy parku od ulicy Kuczkowskiego, znalazła się także w piśmie ZZM przesłanym do dzielnicy, a później udostępnionym na stronie internetowej. – Wjazd ten będzie dodatkowo zabezpieczony słupkami, tak aby pojazdy kołowe nie mogły tamtędy wjeżdżać – zapewnia dyrektor jednostki Piotr Kempf.

W piśmie odpowiada także na inne wątpliwości – m.in., że liczba miejsc parkingowych w tym rejonie nie spadnie, lecz wzrośnie o dwa, że pawilon przewidziany w parku będzie pełnił funkcję kawiarni czy miejsca warsztatów, a nie będzie pawilonem handlowym oraz że drzewa od strony ulicy Kuczkowskiego zostaną zachowane z wyjątkiem pięciu chorych okazów, a dodatkowo nasadzone zostaną dwa rzędy drzew stanowiące izolację parku.

Nie chcą ruchu

To wszystko nie przekonuje radnego z Mistrzejowic Piotra Żołyniaka. – O zjeździe od strony ul. Kuczkowskiego nikt nie mówił mieszkańcom podczas konsultacji. ZZM przekonywał, że dojazd główny jest od strony ul. Reduta. Mieszkańcy nie chcą dodatkowego ruchu ciężkich pojazdów przy swoich blokach – mówi. – Jezdnie ulic na tym osiedlu są zbudowane z kostki brukowej. Proszę sobie wyobrazić co się stanie, jak się tam pojawią ciężkie pojazdy – kontynuuje.

– Ja nie jestem przeciwko powstaniu parku. Przeciwnie, mieszkam w pobliżu i bardzo mi zależy na tym, żeby park był. Ale trzeba się trzymać zasad, że jeśli coś zostało powiedziane, to ma tak pozostać. A przynajmniej trzeba otwarcie powiedzieć o zmianach, a nie kombinować – podkreśla Żołyniak.

W odpowiedzi na te wątpliwości ZZM zaprasza mieszkańców na spotkanie, które odbędzie się 17 października o 18.00 w Szkole Podstawowej nr 130 na os. Oświecenia 30.

Tymczasem od pozwolenia na budowę parku złożone zostało odwołanie. ZZM przewiduje, że zostanie ono odrzucone, to jednak odsuwa w czasie rozpoczęcie prac. – Park jest dla nich i sami sobie blokują własną inwestycję. A budżet miejski wygląda tak, że jeśli nie jesteśmy w stanie wydać pieniędzy w tym roku, to nie mamy gwarancji, że te środki się pojawią w roku przyszłym – mówi Katarzyna Pernak-Opałka.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Prądnik Czerwony Mistrzejowice
News will be here