Mieszkanie Plus rozrusza prefabrykację - bloki „z klocków” wracają w nowej odsłonie

fot. pixabay.com

Przez lata prefabrykaty kojarzyły się w Polsce przede wszystkim z blokami z „wielkiej płyty”, co trudno uznać za pozytywne skojarzenie. Teraz jednak technologia ta staje się coraz popularniejsza m.in. ze względu na niższe koszty, krótszy czas budowy, przy zachowaniu jakości. O budowie z „klocków” myślą nie tylko budujący domy jednorodzinne – na tę technologię stawia także BGK Nieruchomości, wkrótce PFR Nieruchomości, inwestor programu Mieszkanie Plus.

Montaż domu jednorodzinnego w technologii prefabrykowanej może trwać nawet kilka dni. Odpowiednio przygotowane elementy są przywożone na plac budowy i składane w jedną całość. Pozwala to zaoszczędzić mnóstwo czasu, a biorąc pod uwagę bardzo wysokie dziś koszty siły roboczej, przekłada się to na spore różnice w cenie.

Polacy coraz chętniej decydują się na takie rozwiązanie, tym bardziej, że jakość produkowanych obecnie materiałów w niczym nie przypomina tego, z czym mieliśmy do czynienia w czasach „wielkiej płyty”. Elementy nie tylko idealnie do siebie pasują, ale też mają bardzo dobre parametry techniczne, w tym te związane z izolacją termiczną czy akustyką.

Kolejna różnica polega na tym, że w starych blokach z prefabrykatów wykonywano tylko samą główną konstrukcję, którą następnie trzeba było wykończyć. Dziś wykonuje się gotowy produkt, w którym zakres potrzebnych dodatkowych prac jest już minimalny. Z punktu widzenia inwestora istotne jest też to, że technologia w dużej mierze uniezależnia budowę od warunków atmosferycznych, eliminując opóźnienia spowodowane np. długotrwałymi opadami czy niską temperaturą. Budynki z prefabrykatów można stawiać prawie przez cały rok.

Nie tylko domy

Ale z prefabrykatów wykonuje się dziś nie tylko domy. Stopniowo pojawiają się też złożone z elementów bloki. Nie ma w tym niczego nadzwyczajnego – w krajach skandynawskich wykorzystanie tej technologii jest na porządku dziennym. Takie budynki powstały już m.in. w Warszawie, Poznaniu i Częstochowie. Każdy ma swój indywidualny wygląd – dziś bowiem prefabrykaty nie oznaczają już seryjnej budowy identycznych bloków. Każdy jest projektowany i wykonywany na zamówienie. Z zewnątrz nie da się rozróżnić, w jaki sposób powstały.

Paradoksalnie, mogą być one wręcz wyższej jakości niż w przypadku standardowej technologii – dzięki temu, że eliminuje się w ten sposób okazje do popełnienia błędów na etapie budowy, które zdarzają się bardzo często.

– Opinia o wielkiej płycie jest niesprawiedliwa. Zawiedli ludzie, a nie technologia, bowiem sposób łączenia materiałów budowlanych pozostawiał wiele do życzenia. W wielu wypadkach zrobiono to zwyczajnie kiepsko i niechlujnie. Prefabrykaty mają zupełnie inny system łączenia. Ingerencja człowieka jest niewielka – mówi członek zarządu BGK Nieruchomości, Grzegorz Muszyński.

Rząd stawia na gotowe elementy

Na razie takie bloki to w Polsce ciągle jeszcze wyjątki, ale sytuacja ta może się wkrótce zmienić. Z prefabrykatów mają bowiem powstać rządowe osiedla w ramach programu Mieszkanie Plus.

Spółka BGK Nieruchomości zamierza wykorzystać atuty prefabrykatów i zrealizować w ten sposób jedno z deklarowanych założeń programu – że ma on być maksymalnie efektywny, pozwalając zbudować dużą liczbę mieszkań przy zachowaniu możliwie niskich kosztów. Ma się to później przełożyć na dostępność tych mieszkań oraz wysokości czynszów.

Krakowska firma w konkursie

BGK Nieruchomości ogłosiła konkurs na opracowanie systemu prefabrykowanej zabudowy mieszkaniowej. – Rynek mieszkaniowy cierpi obecnie z powodu braku wykwalifikowanej kadry pracowniczej. Trudno budować mieszkania, jeżeli brakuje rąk do pracy. Z pomocą przychodzi technologia prefabrykacji, która wymaga zaangażowania mniejszej liczby pracowników aniżeli tradycyjne budownictwo. W Polsce nie buduje się w tej technologii zbyt wiele, jednak jest doceniana przez Skandynawów, którzy masowo zamawiają od polskich firm prefabrykowane elementy. Myślę, że prefabrykacja może także z powodzeniem podbić polską budowlankę. Stąd też pomysł konkursu, który organizujemy – komentuje Grzegorz Muszyński.

Konkurs ma na celu przygotowanie podstaw do pełnego wykorzystania potencjału technologicznego i wdrożenia w Polsce współczesnego prefabrykowanego budownictwa mieszkaniowego. Uczestnicy muszą opracować system zabudowy mieszkaniowej, na bazie wcześniej sporządzonych rozwiązań i wytycznych architektonicznych. Powinien on ograniczać czasochłonność prac oraz być spójny technicznie i technologicznie. Najpierw tworzone będą elementy, na ich bazie – sekcje budynków, a dopiero na końcu powstanie finalny budynek. Uczestnicy konkursu będą musieli wskazać m.in. możliwe konfiguracje układów zabudowy, z różnymi ustawieniami budynków względem stron świata. Chodzi o to, by możliwie różnorodne budynki były realizowane z jak najmniejszej liczby typów powtarzalnych elementów.

Wśród czterech firm, które zakwalifikowały się do drugiego etapu konkursu, jest też jedna z Krakowa – Urba Architects Sp. z o.o. O zwycięstwo walczą też BBGK Architekci Sp. z o.o., Unihouse Oddział Unibep S.A. i HM Inwest S.A.

Ogłoszenie wyników planowane jest jeszcze w tym roku, w połowie grudnia. Pierwsze bloki, zgodnie z założeniem, miałyby powstać już w 2019 roku.

Boom na rynku?

Nie bez znaczenia jest fakt, że w Polsce już istnieją profesjonalne firmy, które zajmują się produkcją prefabrykatów na polski i zagraniczny rynek. Ich wyroby są cenione za granicą. Budowa mieszkań w ramach rządowego programu daje szanse na ogromny rozwój tego rynku, utworzenie nowych miejsc pracy i rozwój technologiczny w tej dziedzinie. Patrząc szerzej, może też przyczynić się do popularności prefabrykatów w komercyjnym budownictwie, co z kolei może oznaczać obniżenie cen na całym rynku mieszkań.

News will be here