Mistrz Polski podał rękę, ale Trefl Proxima nie ugrał nawet seta

fot. treflproxima.pl

Pierwszy w historii Tauron Areny mecz Ligi Siatkówki Kobiet dla Chemika Police. W drugiej kolejce rozgrywek mistrzynie Polski wygrały z Treflem Proximą Kraków 3:0. Spotkanie nie stało na wysokim poziomie, a emocje były tylko w trzeciej partii.

Ekstraklasa siatkarek z pompą wróciła pod Wawel po 14 latach przerwy. Pierwszy domowy mecz Trefla Proximy rozegrany został w Tauron Arenie, która najważniejsze mecze siatkarzy, na czele z mistrzostwami świata i Europy gościła już wielokrotnie, ale panie pod siatką stanęły tu po raz pierwszy. Organizatorzy byli przygotowani na przyjęcie pięciu tysięcy widzów, ale tylu krakowian nie zdecydowało się przyjść na trybuny (bilety normalnie kosztowały 15 zł, a ulgowe 10 zł). Pustek jednak nie było, bo klub i miasto zaprosili sporo dzieci i młodzieży.

Uczą się ekstraklasy

Alessandro Chiappini, trener krakowianek, w porównaniu z przegranym 1:3 meczem w Łodzi dokonał jednej zmiany w wyjściowym składzie. Na pozycji libero Kinga Wysokińska zastąpiła Klaudię Kulig. Doświadczenie było po stronie przyjezdnych, gdzie na rozegraniu występowała Izabela Bełcik, dwukrotna złota medalistka mistrzostw Europy z 2003 i 2005 roku. Grała tam m.in z Joanną Mirek, która już zakończyła karierę i jest asystentem szkoleniowca w Treflu Prixmie oraz menagerem zespołu.

W dwóch pierwszych setach krakowski zespół nie był w stanie powalczyć z policzankami jak równy z równym, choć rywalki podawały Treflowi Proximie rękę. Nie były odpowiednio skoncentrowane, podarowały wiele punktów, ale i tak zwycięstwa przyszły im bardzo łatwo. Gospodynie kilka razy mogły dogonić najlepszą polską drużynę, ale w decydującym momencie same popełniały błędy w przyjęciu i ataku.

W trzeciej partii Trefl Prixma dłużej dorównywał kroku Chemikowi, a po ataku Eweliny Brzezińskiej i świetnej zagrywce Pauli Słoneckiej po raz pierwszy prowadził dwoma punktami (wcześniej tylko 1:0 w pierwszym secie). Radość krakowianek nie trwała długo. Zespół z Polic szybko się podniósł, zdobył cztery punkty z rzędu i wyszedł na prowadzenie. Trefl Proxima walczył jednak bardzo ambitnie, uwijał się w obronie i do końca nie było wiadomo, czy wszystko skończy się w trzech setach, czy kibice będą świadkami czwartego.

– Tylko spokój nas uratuje – mówił trener gości Jakub Głuszak, gdy wziął czas przy prowadzeniu krakowianek 18:16. Jego podopieczne z trudem, ale wygrały do 22 i cały mecz 3:0. Pomogły im gospodynie, które w końcówce łatwo oddały dwa punkty.

Kolejny mecz w Krakowie za miesiąc

Drużynę Chiappiniego czeka teraz seria wyjazdów, a do Krakowa wróci na mecz z Pałacem Bydgoszcz (25 listopada). Wtedy planowane jest otwarcie po remoncie hali Suche Stawy przy ulicy Ptaszyckiego, która jest przystosowywana do wymogów ekstraklasy.

Trefl Proxima Kraków – Chemik Police 0:3 (16:25, 16:25, 22:25)

Wyjściowe składy:

Proxima: Talas, Clement, Paszek, J. Łukasik, Brzezińska, Hatala, Wysokińska (libero).

Chemik: Busa, Gajgał-Anioł, Bełcik, Mędrzyk, Veljković, Zaroślińska, Krzos (libero).

News will be here