Najprawdopodobniej zaczadzenie było przyczyną śmierci młodego mężczyzny, który mieszkał wraz ze swoją współlokatorką w mieszkaniu na krakowskim Zwierzyńcu. – W łazience był czujnik, jednak jego data ważności minęła, więc nie zadziałał – mówi Sebastian Gleń, rzecznik prasowy małopolskiej policji.
Służby ratunkowe zostały powiadomione około południa przez kobietę mieszkającą w tym samym mieszkaniu. – W nocy byli na imprezie, dlatego kobieta późno wstała. Zastała chłopaka w łazience, siedział w wannie. Okazało się, że nie żyje – informuje Gleń.
Na razie policja nie ma informacji o stężeniu tlenku węgla. Straż pożarna znalazła na miejscu czujnik czadu, jednak jego data ważności minęła, dlatego nie ostrzegł lokatorów przed śmiertelnie groźnym gazem.
– Z racji tego, iż rodzina jeszcze nie została powiadomiona, nie podajemy żadnych szczegółów dotyczących mężczyzny – stwierdza przedstawiciel Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie. Kobieta natomiast z podejrzeniem podtrucia trafiła do szpitala.
Kolejna ofiara
Jak informuje Państwowa Straż Pożarna w Krakowie, do podobnego zdarzenia doszło we wtorek 13 lutego – w jednym z mieszkań w Krakowie zatruły się dwie osoby. Mimo podjętych działań ratowniczych, jednej z ofiar zatrucia nie dało się uratować. Zmarła około godziny 2 w nocy.