Mniejsze parkingi przy biurowcach i galeriach? „Już teraz trzeba krążyć”

fot. Archiwum

Wskaźniki dotyczące minimalnej liczby miejsc parkingowych przy nowych inwestycjach są zbyt restrykcyjne – do takich wniosków doszli urzędnicy i proponują obniżenie obowiązujących dotychczas wartości. Ich argumenty nie przekonują radnych miejskich.

Inwestorzy budujący nowe mieszkania, biurowce, hotele czy sklepy, by uzyskać stosowne zgody, muszą spełnić minimalne wymagania dotyczące liczby utworzonych miejsc parkingowych. Wskaźniki te są wpisane do programu parkingowego, który jest właśnie aktualizowany. Oprócz nowych lokalizacji parkingów Park&Ride i umożliwienia wyznaczania parkingów tymczasowych, zmiany mają dotyczyć właśnie wyznaczonych wskaźników.

Nie stwierdzili przepełnienia

Korekta ma dotyczyć m.in. parkingów przy dużych obiektach handlowych. Urząd proponuje, by obowiązujący obecnie wskaźnik 50 miejsc na 1000 mkw obniżyć do 30. Jeszcze większa zmiana dotyczyłaby biurowców zlokalizowanych poza ścisłym centrum: tam zamiast 30 inwestor musiałby utworzyć tylko 15 miejsc na 1000 mkw powierzchni.

Zarówno w przypadku sklepów, jak i biurowców, urząd opiera się na własnych wyliczeniach. – Przeprowadziliśmy badania przy czterech biurowcach – przekonywał radnych z komisji infrastruktury Łukasz Szewczyk, wicedyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta. – Badania prowadziliśmy zarówno w dni robocze, w weekendy, jak i w dni poprzedzające święta. Parkingi nie były wypełnione. A budowa dużych parkingów ma znaczący wpływ na funkcjonowanie układu drogowego – argumentował.

Nie powinniśmy obniżać

Te argumenty jednak zupełnie nie przekonały radnych. Zwracali uwagę, że już teraz trudno jest znaleźć wolne miejsce jadąc do galerii. – Nie powinniśmy iść w stronę obniżania tych wartości – przekonywał radny Wojciech Wojtowicz. Wyliczenia urzędu krytykował też radny Jakub Kosek. – To jest zupełnie nietrafiona analiza – oceniał, podając przykład jednego z biurowców, który był ujęty w badaniach urzędu. – Słyszę, że parking nie jest zapełniony, tymczasem tam właściciel rozważa budowę nowego parkingu, bo istniejący nie wystarcza. Mieszkańcy bali się tej inwestycji. A teraz uliczki wokół zapełniają się samochodami – mówił.

Radni skrytykowali też pomysł, by przy budynkach socjalnych wskaźnik był niższy niż w przypadku zwykłej zabudowy mieszkaniowej. W ich ocenie to gorsze traktowanie mieszkańców budynków socjalnych i oferowanie im już na starcie gorszego standardu. – Nie chodzi o dyskryminowanie tych mieszkańców, tylko o obniżenie kosztów budowy mieszkań socjalnych – przekonywał dyrektor Szewczyk.

Ostatecznie radni wydali pozytywną opinię, ale przy bardzo wielu wstrzymujących się głosach. Zapowiadają jednak, że temat wróci jeszcze na sesji. Ciągle otwarta pozostaje jeszcze inna kwestia związana z parkowaniem – tym razem jeśli chodzi o sposób wydawania abonamentów i o planowany podział strefy P1 na mniejsze podstrefy.