Możliwe 6 mln zł na oczyszczacze w 2018 roku

Archiwum fot. Tomasz Soczewka

Z opóźnieniami, ale do przodu idzie sprawa zakupu oczyszczaczy powietrza dla placówek oświatowych. W przyszłym roku na ten cel w budżecie miały być jedynie 2 mln zł, jednak radny Rafał Komarewicz chce złożyć poprawkę w wysokości 4 mln zł na zakup sprzętu.

15 grudnia ma być gotowa opinia dotycząca oczyszczaczy powietrza sporządzona przez specjalny zespół stworzony przez urzędników, radnych i ekspertów. W dokumencie zostaną zawarte kluczowe parametry, które powinny mieć urządzenia mające trafić do krakowskich żłobków, przedszkoli i szkół. Chodzi tu m.in. o rodzaj filtrów, moc czy dodatkowe funkcje jak choćby ozonowanie powietrza czy nawilżanie. Oczyszczacze powietrza powinny niwelować nie tylko ilość pyłów w powietrzu, ale również wirusy czy bakterie.

Z wyliczeń urzędników wynika, że aby we wszystkich placówkach samorządowych pojawiły się takie urządzenie, trzeba by było wydać około 30 mln złotych. Tyle będą kosztowały np. wzmocnienia komunikacji miejskiej w 2018 roku. 30 mln złotych miasto wydało również na budowę hali Cracovii.

W tym roku w budżecie znalazły się 2 mln złotych na ten cel. Jeden oczyszczacz powietrza to koszt, w zależności od jakości, a te ponoć mają być najlepsze, 1-2 tys. złotych. Radny Rafał Komarewicz mówi, że na urządzenia powinno być więcej pieniędzy, dlatego złożył poprawkę do budżetu opiewającą na 4 mln złotych. – Pan prezydent jest przychylny tej propozycji, bo widzi potrzebę – informuje Komarewicz.

Aby nie było wątpliwości

Na zarzuty dotyczące opieszałości odpowiada, że pieniądze są publiczne i należy je odpowiednio wydać. – Nie chcemy, aby pojawił się ktoś, kto zarzuci panu prezydentowi, że kupuje oczyszczacze, a nie ma do tego podstaw. Stąd powołany zespół i m.in. badania prowadzone w przedszkolach, które pokazują, czy dane urządzenia działają czy nie – stwierdza przewodniczący klubu Przyjazny Kraków.

– Wydanie 8-10 mln, a później każdego roku po półtora miliona jest bezsensu, jeśli nie ma odpowiednich podstaw, aby to zrobić – dodaje Komarewicz. Radny tak czy inaczej jest gotowy na to, że będzie słyszał, iż wydatek ten to marnotrawienie publicznych pieniędzy.