Musisz być trzeźwy, by móc się leczyć

fot. LoveKraków.pl

W szpitalu psychiatrycznym im. J. Babińskiego ruszyły konsultacje osób, które chcą podjąć leczenie odwykowe od alkoholu. Jednak by podjąć terapię, trzeba przynajmniej 10 dni być abstynentem oraz mieć ważne skierowanie od lekarza. Jednocześnie rozpoczyna się ogólnopolska kampania społeczna przeciwdziałająca Alkoholowemu Zespołowi Płodowemu.

Co roku podobna liczba osób przebywa na leczeniu w szpitalu w Kobierzynie – powyżej 8 tysięcy. Najwięcej z nich ma problemy spowodowane przez alkohol lub inne środki uzależniające. – W 2013 roku ponad 2250 przypadków dotyczyło zaburzeń psychicznych i zaburzeń zachowań spowodowanych używaniem alkoholu, z czego ponad połowa to stany abstynencyjne i zespoły abstynencyjne z majaczeniem – wyjaśnia rzecznik prasowy szpitala Maciej Bóbr.

Kto na leczenie?

Krakowski oddział Wojewódzkiego Ośrodka Terapii Uzależnień i Współuzależnienia dysponuje 60 łóżkami. Leczyć się mogą uzależnieni od alkoholu wraz ze współuzależnieniem od substancji psychoaktywnych czy ze współistnieniem innych zaburzeń oraz chorób psychicznych, które nie wymagają specjalistycznej terapii. Jednak by móc się ubiegać o przyjęcie, trzeba spełnić dwa warunki: być trzeźwym przynajmniej 10 dni oraz mieć skierowanie od lekarza podstawowej opieki zdrowotnej lub psychiatry.

– Pacjenci przyjmowani są po uprzedniej kwalifikacji. Oddział zapisuje również pacjentów w ramach sądowego zobowiązania do leczenia w warunkach stacjonarnych – mówi Maciej Bóbr. Specjaliści, oceniając, komu można przyznać opiekę całodobową, biorą pod uwagę takie czynniki jak głębokość uzależnienia (m.in. długotrwałe ciągi, psychozy alkoholowe), równoczesne uzależnienia od alkoholu i leków uspokajających lub nasennych czy brak wsparcia i wyjścia ze środowiska, które problem pogłębia.

Aby dzieci były zdrowe

Równocześnie ruszyła kampania społeczna Głównego Inspektora Sanitarnego. „Nie pozwól odlecieć swojemu szczęściu” to przede wszystkim informowanie o zagrożeniach, jakie czekają osoby chcące zostać rodzicami, a nieradzące sobie z uzależnieniami.

– Według badań GIS z 2012 roku 2,2% polskich kobiet w ciąży przyjmuje środki uspokajające lub nasenne, 7% pali papierosy, a aż 10,1% spożywa alkohol. Dodatkowo 22,5% ciężarnych jest codziennie narażonych na wdychanie dymu tytoniowego w domu. Niepokojącym jest również fakt, że aż 56,5% kobiet nie uzyskało od lekarza informacji na temat skutków spożycia alkoholu w ciąży – wylicza rzecznik prasowy małopolskiego Sanepidu Elżbieta Kuras. Przełożyło się to na zdrowie urodzonych dzieci. Być może skala problemu nie poraża, ale mimo wszystko cechy Alkoholowego Zespołu Płodowego stwierdzono u pół procenta badanych noworodków z wadami wrodzonymi.