Na miejskiej pomocy Wiśle może skorzystać również Cracovia

fot. Marek Marszałek/LoveKraków.pl

Władze Wisły zasypują urzędników pomysłami, bo nie chcą, by stary dług za stadion był spłacany z pieniędzy od Ekstraklasy SA. Wiele może się wyjaśnić we wtorek.

Wtedy o propozycjach klubu i stanie spółki będą debatować radni z dwóch komisji – budżetowej i sportu. Mają się na niej pojawić także przedstawiciele Wisły i urzędnicy.

Wisła chciałaby pozbyć się 4,8 mln zł długu za dzierżawę na stadion w inny sposób. Teraz zaległa kwota jest zabezpieczone cesją i ma być przelewana z konta Ekstraklasy na rachunek bankowy miasta (to pieniądze należne klubowi od organizatora rozgrywek). Takie porozumienie zostało zawarte rok temu

Przy Reymonta nie ukrywają jednak, że brak gotówki nie jest im na rękę, bo utrudnia bieżące funkcjonowanie. U prezydenta była delegacja, w skład której wchodził między innymi Jakub Błaszczykowski. Z kapitanem, który zimą pożyczył klubowi 1,3 miliona złotych, spotykają się również niektórzy współpracownicy Jacka Majchrowskiego z urzędu.

W ostatnim czasie trzy spotkania z władzami Wisły odbył również Krzysztof Kowal. To dyrektor Zarządu Infrastruktury Sportowej, który odpowiada za zarządzanie stadionem przy ulicy Reymonta.

We wtorek propozycja dla obu klubów?

Lobbowanie i rozmowy w zaciszu gabinetów to jedno. Wisła wysyła też oficjalne pisma. W ostatnich tygodniach władze klubu wyszły z kilkoma propozycjami. Jedna z nich – mówiąca o rozłożeniu długu na 25 lat – została odrzucona. Miasto mówi wprost, że byłoby to niezgodne z prawem.

Ostatnio na biurko prezydenta trafiło inne pismo z dwoma propozycjami, o czym jako pierwsi pisaliśmy na LoveKraków.pl. Klub zaproponował trzyletnią umowę reklamową o wartości przewyższającej obecny dług lub nabycie przez miasto/Krakowski Holding Komunalny obligacji wymiennych na akcje na okres 15 lat.

Co na to radni i urzędnicy? Dowiemy się we wtorek, podczas nadzwyczajnego posiedzenia komisji budżetowej i sportu. Być może ze strony miasta padnie wtedy propozycja dotycząca reklamy i promocji. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, miałaby również zostać skierowana do drugiego krakowskiego klubu w ekstraklasie – Cracovii. Pasy mogą więc skorzystać na pomocy miasta dla Wisły.

Możliwe, że we wtorek głos zabiorą nie prezes Rafał Wisłocki i pełnomocnik zarządu Piotr Obidziński, którzy ostatnio nieco podpadli ludziom prezydenta zbyt stanowczym tonem, a przewodniczący rady nadzorczej Tomasz Jażdżyński. Na razie trudno mówić, o jakich kwotach myślą urzędnicy. Oprócz reklamy Krakowa, na stadionach mogłyby być  również promowane miejskie spółki i jednostki.

W 2018 roku Cracovia i Wisła otrzymały od miasta po 150 tysięcy. Logo Krakowa znalazło się na spodenkach zawodników grających w ekstraklasie.