Najczęściej oszukują w zmowie. Dwie twarze pracowników korporacji [Rozmowa]

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Pracownicy polskich korporacji nadużyć dopuszczają się często. W odróżnieniu od zatrudnianych w innych krajach europejskich, częściej działają w zmowie niż w pojedynkę. O tym, jak oszukują polscy pracownicy, co powoduje trudność w ujawnianiu oszustów i jak przeciwdziałać nadużyciom w firmach mówi Agnieszka Gawrońska-Malec, dyrektor w zespole zarządzania ryzykiem nadużyć w KPMG w Polsce

Łukasz Dankiewicz,LoveKraków.pl: Jak badali Państwo oszustwa w korporacjach?

Agnieszka Gawrońska-Malec, KPMG: Raport KPMG jest raportem globalnym, ale niektóre kraje przygotowywały wersje lokalne, pokazujące różnice pomiędzy poszczególnymi państwami a wynikami dla całego świata. Informacje stanowiące wsad do badania pochodziły od członków zespołu badającego daną sprawę, którzy wypełniali wielostronicowe kwestionariusze, dotyczące określonego przypadku i osoby, dopuszczającej się danego nadużycia. Odpowiedzi te były anonimowe, co oznacza, że w badaniu nie były identyfikowane poszczególne firmy, w których nadużycia miały miejsce ani osoby dokonujące tych nadużyć. Chodziło o zbadanie zjawiska i określenie charakterystyki osób.

Czy zjawisko to może mieć większy zasięg?

Tak, trzeba wziąć pod uwagę, że w naszym badaniu ujęte to są tylko te przypadki, do których KPMG zostało poproszone, aby pomóc je zbadać. Jest wiele firm, które same wewnętrznie analizują nawet duże przypadki, wiele jest też zdarzeń na mniejszą skalę, do analizy których nie wzywa się pomocy z zewnątrz. Poza tym KPMG nie jest jedyną firmą przeprowadzającą takie badania, więc raport przedstawia tylko wycinek przykrej rzeczywistości.

Badanie wykazało znaczące różnice pomiędzy oszustami w Polsce i za granicą?

Jest więcej podobieństw niż rozbieżności. Zaobserwowaliśmy jednak, że u nas więcej sprawców działa w grupie. Często łączą ich relacje rodzinne, znajomość z poprzedniego miejsca pracy czy związek. Cechą charakterystyczną tych nadużyć jest przenoszenie się takich grupek z jednej firmy do drugiej. Najpierw w firmie zatrudnia się jedna osoba, a po chwili pojawiają się w niej również byli współpracownicy czy członkowie rodziny tej osoby. W kontekście zapobiegania nadużyciom takie „przenoszenie współpracowników” to sygnał, który warto obserwować. Z naszych doświadczeń wynika, że w wielu firmach mechanizmy kontrolne znacznie utrudniają dokonanie nadużycia przez jednostkę. Jeśli jednak np. podwładny i przełożony działają w zmowie, to wykrycie nadużycia jest znacznie utrudnione. W badanych przypadkach na świecie ten sposób działania to 62% wszystkich nadużyć, w Polsce aż 75%.

Co motywuje ich do popełniania nadużyć?

W Polsce najczęstszą motywacją jest chęć przysporzenia sobie korzyści majątkowych, czy zapewnienia sobie przez sprawcę dostatniego poziomu życia. Ludzie, z którymi miałam do czynienia to osoby, które zarabiają dobrze i bardzo dobrze, a pomimo to chcą więcej.

Co charakteryzuje osoby dopuszczające się nadużyć?

Często są to ludzie , których darzy się zaufaniem. Są sympatyczni, aczkolwiek często bardzo autorytarni. Osoby te są na ogół lubiane, jednak niebezpieczne. Dopóki rozmowa odbywa się na poziomie, na którym nie czują się zagrożeni i nie dopytuje się o szczegóły, wszystko jest w porządku. Gdy jednak dotykamy spraw dla nich niewygodnych, czyli związanych z badanymi nieprawidłowościami stają się agresywni albo nie chcą rozmawiać.

Co sprawia największe trudności w wykrywaniu oszustw?

Ludzie działający w zmowie wzajemnie się kryją. Uzgadniają jedną wersję, która mija się z prawdą, ale jest zgodna z tym, co zeznają inni. Czasami badając określone transakcje trudno określić, czy miały one charakter rynkowy, trudne do zbadania są także skomplikowane cyberprzestępstwa. Dla mnie najtrudniejszy jest jednak ludzki aspekt tych spraw. Zdarza się, że mamy do czynienia z oszustem- manipulantem, gdzie okazuje się, że dana osoba pociąga jedynie za sznurki, a wszystkie dokumenty i transakcje wykonywały za nią inne osoby. Ufały mu, chciały zdobyć jego sympatię, nie chciały stracić pracy. Powodów było wiele, ale wplątały się w duże problemy, bo autoryzowały nielegalne transakcje. Potem, na rozprawie jest słowo przeciwko słowu. Często dowody wskazują na osoby, które były pionkami, a mózg operacji pozostaje czysty.

O jak wysokich kwotach mówimy?

Przypadki, które badamy, dotyczą najczęściej strat rzędu kilkuset tysięcy złotych w górę. Pamiętam przypadek, gdy jedna osoba w ciągu ośmiu lat, z pomocą kilku osób wyprowadziła ze spółki około 10 milionów złotych. Transakcje były realizowane przez pracowników – podwładnych tego kierownika. Prosił ich on o podpisywanie lub modyfikowanie pewnych dokumentów, a podwładni - osoby słabo wykształcone wykonywały te czynności, najwyraźniej bez świadomości jakie są tego konsekwencje. Dopiero później, w trakcie badania tych transakcji, zdały sobie sprawę, że grożą im zarzuty karne. Największe przypadki jakie badaliśmy były jednak znacząco większe niż wspomniana kwota.

Jak przeciwdziałać przestępstwom w korporacjach?

Zalecam przede wszystkim rozsądek w prowadzeniu biznesu. Na przestępstwa popełnianie przez tzw. białe kołnierzyki, nie działają proste zabezpieczenia. Trzeba oczywiście ludziom ufać, ale też kontrolować. Nie można na przykład całkowicie zawierzyć przedsiębiorstwa innym i liczyć, że poprowadzą je z pełną dbałością o interes właściciela. W wielu przypadkach osoba, która czuje, że ma nieograniczoną władzę w firmie, tak układa transakcje, żeby były one z korzyścią dla niej, a nie dla firmy.

Warto też dokonywać regularnych analiz poszczególnych oddziałów. Racjonalna kontrola ma sens i często ujawnia niepokojące sygnały. Ponadto, osoby nadzorujące firmę nie mogą być odseparowane od pracowników. Często obserwujemy, że właściciel czy rada nadzorcza rozmawia wyłącznie z zarządem i ma taką wizję firmy, jaką jej zarząd zaprezentuje. Jej członkowie nie wiedzą, jak to wygląda „na dole”, nie rozmawiają z pracownikami, kierownictwem niższego szczebla. Czasem nadużycia są pochodną niewystarczającego zainteresowania osób, których rolą jest nadzór nad spółką. Jest to potem dla nich bardzo przykre kiedy odkrywają, że przez wiele lat byli oszukiwani.

News will be here