17 kwietnia podaliśmy kilka szczegółów dotyczących współpracy Pawła M., lidera grupy przestępczej Wisła Sharks, z Prokuraturą Krajową. Okazało się, że podejrzany od miesięcy spotykał się ze śledczymi.
– „Misiek” współpracował z prokuraturą od miesięcy, w pełnym zakresie. W ciągu tygodnia jeździł na przesłuchania trzy, cztery razy – mówi osoba znająca sprawę. Wyjaśnienia Pawła M. są rozpisane w dwóch tomach, co przekłada się na około 400 stron. Choć prokuratura tego nie potwierdza, wszystko wskazuje na to, iż Paweł M. będzie występował w roli „małego świadka koronnego”.
4 tony narkotyków
Relacje „Miśka” pozwoliły na zatrzymanie 16 Sharksów, w tym Damiana D., byłego wiceprezesa Wisły Kraków.
– Podejrzanym zarzuca się wprowadzanie do obrotu znacznej ilości środków odurzających i psychotropowych w postaci marihuany, kokainy i amfetaminy. Część z podejrzanych usłyszała również zarzuty wewnątrzwspólnotowego handlu znaczą ilością narkotyków – informuje Prokuratura Krajowa.
– Jak ustalono w toku śledztwa, przedmiotem obrotu były narkotyki w łącznej ilości niemal 3,9 tony o wartości nie mniejszej niż około 32 milionów złotych – czytamy w komunikacie. Te ustalenia dotyczą działalności grupy w latach 2007–2018.
Dwa dni po zatrzymaniach na wniosek prokuratury sąd zadecydował, że oprócz Damiana D. trzy miesiące w areszcie spędzą: Łukasz Sz., Hubert B., Jacek B., Marek P., Marek K., Jerzy L., Tomasz B., Tomasz J., Michał S., Piotr K. i Jacek J. Miesiąc krócej (na razie) siedział będzie Maciej K.
Jak się jednak okazuje, zarzuty dotyczące narkotyków to dopiero początek. Paweł M. postanowił podzielić się z prokuraturą również opowieściami o szeroko pojętej działalności chuligańskiej. Wszystko wskazuje na to, że niedługo pojawią się nowe zarzuty związane m.in. z udziałem w bójkach czy pobiciami.
Nie pierwszy raz
Warto wspomnieć, że w zeszłym roku zakończyła się inna sprawa dotycząca siedmiu Sharksów, którzy handlowali narkotykami. W procesie tym główną rolę odegrał Mateusz B. i jego zeznania. W zamian za łagodniejszy wyrok (30 miesięcy więzienia w zawieszeniu na sześć lat) opowiedział przed sądem ze szczegółami o tym, jak działała jego grupa i kto jakie miał w niej przypisane role. Sąd pierwszej instancji skazał oskarżonych na kary więzienia. Obecnie sprawa jest rozpoznawana przez sąd apelacyjny.