Nawieźli ziemię na „Łysą Górę”. Będą musieli posprzątać?

fot. Dominik Kościelny, zdjęcie ze stycznia 2017

Osoby odpowiedzialne za nawiezienie mnóstwa ziemi i kamieni do naturalnego jaru na tzw. Łysej Górze, mają go doprowadzić do stanu sprzed dewastacji. Taki nakaz wydał pod koniec grudnia prezydent Majchrowski. Nie zgadzają się jednak z tą decyzją i złożyli od niej odwołanie.

O nawiezieniu ziemi informowaliśmy w styczniu ubiegłego roku. Mieszkańcy zwrócili wówczas uwagę na ciężarówki, które dowoziły tam kolejne porcje ziemi i na pracujący na miejscu spychacz. Chodzi o prywatne działki w rejonie ulicy Starowiejskiej w Swoszowicach. To teren zielony, chroniony przez plan miejscowy.

Mieszkańcy szybko zgłosili sprawę do urzędu, który skontrolował to miejsce i potwierdził, że naturalny jar został zasypany. Sprawę miał zakończyć urzędowy nakaz wydany pod koniec grudnia.

W październiku dołożyli

Prezydent nakazał załadowanie nawiezionej ziemi na ciężarówki i wywiezienie jej do miejsca odzysku, posiadającego odpowiednie uprawnienia. Zobowiązał też do uzgodnienia tras przejazdu z Zarządem Infrastruktury Komunalnej i Transportu na terenie osiedla. Teren miał zostać doprowadzony do stanu sprzed wprowadzonych zmian.

Prace nie ograniczyły się do nawiezienia ziemi na początku roku. Mimo styczniowej kontroli urzędu i wszczęcia postępowania, jeszcze pod koniec wakacji nawieziona ziemia była wyrównywana, a w październiku na ten teren wjechały kolejne ciężarówki. W tym drugim przypadku ziemia pochodziła z pobliskiej budowy żłobka, w pierwszym – pochodzenia ziemi nie udało się ustalić.

Działo się to wszystko mimo braku jakichkolwiek zgód. Z punktu widzenia prawa jest to składowanie odpadów, a to z kolei jest precyzyjnie regulowane. Nie bez znaczenia jest też samo wartościowe z przyrodniczego punktu widzenia miejsce. W piśmie od prezydenta można przeczytać, że plan miejscowy, który określa te tereny jako rolnicze, nie przewiduje możliwości zmiany naturalnego ukształtowania.

Nie ma zgody

Jak się jednak dowiedzieliśmy w urzędzie, od decyzji prezydenta złożone zostało odwołanie. – Do tej pory do Wydziału Kształtowania Środowiska nie wpłynęło rozstrzygnięcie Samorządowego Kolegium Odwoławczego w tej sprawie – mówi Dariusz Nowak, rzecznik prasowy urzędu miasta.

– Pozostaje mieć nadzieję, że odwołanie zostanie odrzucone, a teren przywrócony do stanu sprzed dewastacji – ocenia Dominik Kościelny, działacz społeczny ze Swoszowic.

 

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Swoszowice