„Niedzielni kibice są najlepsi, bo motywują"

Rafał Majka fot. LoveKraków.pl

Rafał Majka nie wygrał w tym roku ani jednego wyścigu, ale nie załamuje się i zapowiada powrót do sprawdzonego kalendarza startów. – Możliwe, że wezmę udział w kolejnym Tour de Pologne – zdradził w Krakowie wychowanek WLKS Krakus Swoszowice.

29-letni kolarz odkryty przez trenera Zbigniewa Klęka dalej będzie jeździł w niemieckim zespole Bora-Hansgrohe, z którym przedłużył kontrakt do 2020 roku. Pytany o ofertę z nowej polskiej grupy CCC, która chce zaistnieć w cyklu World Tour, odpowiada, że „propozycje zawsze są”. – Ja jednak przedłużyłem umowę, czuję wsparcie od mojego zespołu. A CCC życzę powodzenia i będę trzymał kciuki – mówi Majka.

Kolarz z Zegartowic zakończył sezon siódmym miejscem w Girdo di Lombardia i nie chce już wracać do tego, co wydarzyło się w ostatnich miesiącach. Wielu kolarzy marzy o wynikach osiągniętych przez Majkę, ale on przyzwyczaił do lepszych rezultatów i sam stawiał sobie wysokie cele. Nie udało mu się jednak wygrać ani jednego wyścigu.

– Nie miałem szczęścia, za to nie omijały mnie kraksy i upadki. Zajmowałem drugie i trzecie miejsca, ale ja chciałem wygrywać! Może za dużo chciałem i nie wyszło? Też mogę mieć słabszy sezon. Przede mną kolejny, a mam przed sobą jeszcze kilka lat startów. Tegoroczny mistrz świata Alejandro Valverde ma 38 lat – przypomina wychowanek Krakusa.

Męczarnie podczas mistrzostw świata

Przekonuje, że gdyby mistrzostwa w Austrii odbyły się tydzień lub dwa później, mógłby osiągnąć lepszy wynik. – Po Vuelcie brakowało mi świeżości. Męczyłem się. Ciężko się jechało, choć trasa była pode mnie – mówi.

Z kolei podczas Tour de France bardzo odczuł skutki upadków. Miał problemy z barkiem i nogą. – Mocno uderzyłem o bruk, kolejnego dnia wstałem opuchnięty i ciężko było się zregenerować. Forma na pewno była, bo w pierwszym tygodniu szalałem... – żałuje Majka. Dodaje jednak, że nie zraził się do tego wyścigu i cały czas ma w pamięci miłe wspomnienia z poprzednich edycji, gdy wygrywał etapy i zdobywał koszulki dla najlepszego górala.

Choć Majka może się pochwalić wieloma sukcesami, szczególnie "niedzielni" kibice dość łatwo krytykowali go w ostatnim czasie. – Niedzielni kibice są najlepsi, bo motywują – śmieje się zawodnik Bora-Hansgrohe.

Spokojny początek sezonu

Zapowiada, że w 2019 roku będzie więcej odpoczywał i spokojnie zacznie sezon. W styczniu i lutym planuje po jednym starcie. – Wrócę do starego, sprawdzonego kalendarza startów, bez kombinowania. Znam wyścigi, w których wezmę udział, ale nie mogę ich zdradzić. Jest jednak szansa, że pojawię się w Tour de Pologne. Oczywiście to jest sport i w marcu plan może się zmienić, ale chciałbym pojechać – deklaruje.

Majka startuje nie tylko dla siebie, ale również rodziny z żoną i córką na czele. Teraz, gdy jest w domu, poświęca dziecku bardzo dużo czasu. – Obowiązków domowych jest aż za dużo! – podkreśla.







News will be here