Nietrzeźwy mężczyzna zmarł w noclegowni

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Prokuratura w Nowej Hucie bada okoliczności śmierci 64-letniego mężczyzny, który zmarł 9 stycznia w jednej z noclegowni. Adam D. w wydychanym powietrzu miał 3,3 promila alkoholu. Dodatkowo denat miał poważne problemy ze zdrowiem, jednak śledczy chcą sprawdzić, czy zespół pogotowia ratunkowego działał prawidłowo.

Prokuratura bada sprawę pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci, które to przestępstwo grozi nawet pięcioletnim pozbawieniem wolności. – Zakresem prowadzonego postępowania objęte będą wszystkie okoliczności związane ze zgonem, w tym także badanie prawidłowości i terminowości podjęcia działań przez zespół pogotowia ratunkowego – stwierdza przedstawiciel prokuratury.

Adam D. do noclegowni wrócił ok. godziny 21, był pod wpływem alkoholu. Z informacji z prokuratury wynika, że w wydychanym powietrzu miał 3,3 promila alkoholu. – W związku z obowiązującymi w noclegowni zasadami, mężczyzna nie został wpuszczony do pomieszczenia, w którym uprzednio nocował, a wskazano mu miejsce na materacu w pobliżu dyżurki – twierdzą śledczy.

Miał problemy zdrowotne

Pół godziny później Adam D. zaczął uskarżać się na zły stan zdrowia. Sytuacja zrobiła się na tyle poważna, że pracownicy postanowili wezwać karetkę pogotowia.  – W oczekiwaniu na jej przyjazd pracownicy noclegowni podjęli akcję reanimacyjną. Przybyły na miejsce zespół pogotowia ratunkowego przejął czynności reanimacyjne, jednak nie przyniosły one rezultatu i o godzinie 22:50 stwierdzono zgon mężczyzny – informuje prokuratura.

Pensjonariusze noclegowni stwierdzili, że zmarły leczył się kardiologiczne, a na początku 2016 roku przeszedł zawał serca. Sekcja zwłok ma wyjaśnić wszystkie wątpliwości.

 

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Nowa Huta