Nikt nie wie, ile jest drzew, więc jak je chronić?

Happening Cecylii Malik fot. Krzysztof Kalinowski

Eksperci zaproszeni przez Najwyższą Izbę Kontroli do dyskusji o drzewach w polskich miastach alarmują: rośliny przegrywają z inwestycjami budowlanymi. – Dzieje się tak, ponieważ w Polsce wciąż nie dostrzegamy wartości drzew. To duży błąd – twierdzą.

Dr Marzena Suchocka ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie twierdzi, że gdyby władze Nowego Jorku sprzedały teren, gdzie obecnie mieści się Central Park, miasto szybko by się wzbogaciło. Postanowiono inaczej i w związku z tym zyskują teraz wszyscy, bowiem mieszkania w okolicy miejskiego parku są droższe niż w innych rejonach miasta, a ludzie mają ogromny teren rekreacyjny w jeszcze większej metropolii. – Tam gdzie jest więcej zieleni ludzie chętniej przebywają, kupują, wynajmują. Nieprawdą więc jest, że drzewa na siebie nie zarabiają – mówi dr Suchocka. Podobny argument podnoszą obrońcy Zakrzówka mówiąc, że pobliskie osiedla tylko na tym skorzystają.

Budujemy i wycinamy

Kto z nas nie pamięta kreskówek, w których pokazane jest jak w oszałamiającym tempie sielski krajobraz zamienia się w betonową dżunglę? Takie bajki miały przestrzec młodych (i nie tylko) Amerykanów przed skutkami szalejącego i niczym nieskrępowanego budownictwa i rozrostu miast. Lub tylko pokazać rozwój ich kraju…

Widocznie o tych bajkach nie pamiętają Polacy. Najwyższa Izba Kontroli postanowiła sprawdzić, czy prawo pozwala na realną ochronę drzew podczas powstawania centrów handlowych, dróg i osiedli. Wcześniej zaś odbył się panel ekspertów, w którym wzięli udział urzędnicy, ekolodzy, przedsiębiorcy i przedstawiciele uniwersytetów.

Wnioski? Kilka. Paweł Lisicki z warszawskiego Biura Ochrony Środowiska zwraca uwagę, że w naszych miastach nikt nie inwentaryzuje drzew (dla przykładu w Berlinie każde drzewo ma swój numerek). Dr inż. Piotr Tyszko-Chmielowiec, pomysłodawca i lider programu „Drogi dla Natury”, uważa natomiast, że brakuje specjalistów w urzędach i miejskich jednostkach odpowiedzialnych za drzewa, a firmy, które zajmują się zielenią robią to nieodpowiednio. Brakuje również świadomości, że drzewa są cenne. – Ważniejsze są latarnie, bo dla nich często przesuwa się chodniki czy jezdnie – mówi Piotr Tyszko-Chmielowiec.

Kontrolę dotyczącą ochrony drzew w procesach inwestycyjnych prowadzi delegatura NIK w Krakowie. Sprawdzane są miasta powyżej 15 tysięcy mieszkańców w pięciu województwach. Wyniki poznamy po wakacjach.

Jak jest w Krakowie?

Tylko od początku 2014 roku w Krakowie usuniętą 4646 drzew. Urzędnicy tłumaczą, że stwarzały one zagrożenie dla ludzi lub mienia, miały zły stan fitosanitarny, rosły w sieciach uzbrojenia terenu czy musiały zostać usunięte z powodu obumarcia lub regulacji cieków wodnych. Kolejne 1629 zostało przerobione na drzazgi z powodu „kolizji” z inwestycjami. Zalecono natomiast nasadzenie w sumie blisko 6,5 tysiąca nowych drzew. Nim jednak urosną, minie trochę czasu. Ile jest wszystkich drzew, nie wie nikt.

Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu ma wydział zajmujący się ogólnie zielenią. – Pracują tam ludzie, którzy kształcili się na kierunkach związanych z zielenią, drzewami – tłumaczy Michał Pyclik z ZIKiT. – Nie są to urzędnicy przekwalifikowani na specjalistów – twierdzi.

To jednak nie koniec. 27 maja miasto zawarło umowę z ministerstwem środowiska na dofinansowanie projektu pt.Zintegrowany system monitorowania danych przestrzennych dla poprawy jakości powietrza w Krakowie” za ponad 3,1 miliona złotych. Ma on dopełnić działania podejmowane w trosce o lepsze powietrze w naszym mieście, między innymi poprzez wsparcie w procesie regeneracji terenów zielonych.

Filip Szatanik z Urzędu Miasta Krakowa informuje, że w ramach projektu zostanie wykonana ogólna inwentaryzacja terenów pokrytych roślinnością ze szczególnym uwzględnieniem terenów zieleni miejskiej.Działanie to dostarczy szeregu informacji o terenach zieleni dla całego Krakowa, między innymi o jej rozmieszczeniu i rodzaju z wybranymi podstawowymi parametrami taksacyjnymi (charakterystyka lasów i gruntów) – mówi Szatanik. Do tego zakupiony zostanie specjalny system komputerowy, dzięki któremu będzie można zarządzać zielenią oraz wykonywać szczegółowe inwentaryzacje zieleni miejskiej – od parków po pasy zieleni do lasów właśnie.

News will be here