Od 1 września 2019 roku w około 100 sklepach nie będzie można kupić alkoholu między północą i 5:30. To efekt porozumienia między miastem a kupcami.
Rozmowy między magistratem a siedmioma firmami: m.in. Kocykiem, Quick Holding, Shake, Na Zdrówko czy Lewiatanem, trwały od marca. Z tą konkretną propozycją ograniczenia sprzedaży alkoholu wyszło miasto, choć już wcześniej kupcy sami zgłaszali taki postulat podczas ubiegłorocznej dyskusji radnych miejskich na temat częściowej prohibicji. Wtedy jednak nikt ich nie słuchał, a uchwała zakazująca sprzedaży trunków na terenie Starego Miasta ostatecznie upadła w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym.
Od 1 września 2019 roku w ponad 100 sklepach na terenie całego Krakowa, nie będzie można nabyć wódki, wina czy piwa od północy do 5:30. Przedsiębiorcy zamontują również profesjonalny monitoring i będą musieli zawrzeć umowy z firmami ochroniarskimi z możliwością przywołania grupy interwencyjnej w przypadku napadu. Skończy się również sprzedaż przez „okienka”. Teraz klienci będą mogli spokojnie czekać w kolejce w sklepie, aby móc kupić alkohol.
Te wszystkie elementy składają się na certyfikat Odpowiedzialnego Sprzedawcy Alkoholu. Takie plakietki pojawią się na sklepach, które spełnią wymagania zawarte w porozumieniu z miastem. Kraków będzie więc w pewnym sensie firmował rzetelnych kupców.
Prezes sieci Lewiatan powiedział, że zależy mu na dobrych relacjach zarówno z urzędem miasta jak i mieszkańcami, stąd decyzja o przystąpieniu do programu.
– Pomimo że nie sprzedajmy alkoholu nocą, to postanowiliśmy włączyć się do programu pilotażowego. Uspokoi to zarówno krakowian, jak i nas, ponieważ wcześniejsze propozycje, zagrażały naszej przyszłości – powiedział Wojciech Kruszewski.
Co z innymi?
Bogusław Kośmider, wiceprezydent miasta, który pilotował kwestie porozumienia, ma nadzieję, że następne sklepy dołączą się do akcji. Następnie miasto będzie chciało rozmawiać ze stacjami benzynowymi. W dalekosiężnych planach są również kluby i bary.