NSA zdecydował. Park Aleksandry ma być parkiem

Bieżanów fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Naczelny Sąd Administracyjny zabrał głos w sprawie parku Aleksandry w Krakowie. Podtrzymał wcześniejszy wyrok niższej instancji, który oddalał skargi złożone do planu miejscowego. W praktyce oznacza to, że dokument ograniczający zabudowę pozostaje w mocy.

Plan miejscowy „Park Aleksandry” został przyjęty pod koniec 2008 roku. Na zdecydowanej większości obszaru zapisano zieleń parkową, pozostawiając możliwość zabudowy tylko na niewielkiej części działek. Szybko jednak pojawiły się skargi właścicieli części terenu – firmy deweloperskiej i osób prywatnych. Od tego czasu w różnych instancjach sądów toczyły się spory prawne o zapisy planu.

– W skargach na uchwałę w sprawie uchwalenia planu Park Aleksandry zarzucono głównie jego niezgodność ze Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Miasta Krakowa, nadmierne ograniczenie prawa własności do nieruchomości, a także naruszenia procedury sporządzania i uchwalenia planu miejscowego – wylicza Bożena Kaczmarska-Michniak, dyrektor Biura Planowania Przestrzennego.

Skargi oddalone

Spór był już kilkukrotnie rozstrzygany przez sądy, po czym za każdym razem składane skargi powodowały przedłużenie postępowania i konieczność ponownego rozpatrzenia. Pod koniec listopada sprawą zajmował się Naczelny Sąd Administracyjny. Oddalił skargi do wcześniejszego wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który w 2015 nie przychylił się do argumentacji przeciwko planowi. – Oddalenie skarg przez Naczelny Sąd Administracyjny oznacza, iż ustalenia planu wciąż pozostają w obrocie prawnym – stwierdza dyrektor Kaczmarska-Michniak.

– Mam nadzieję, że to już ostateczny koniec tej sprawy. Choć oczywiście trudno ocenić, czy druga strona nie będzie jeszcze próbować jakichś kolejnych kroków w tej sprawie – komentuje decyzję sądu Zbigniew Kożuch, przewodniczący dzielnicy Bieżanów-Prokocim.

Po kawałku

Przy tej okazji zapytaliśmy urząd miasta, jak postępuje sprawa wykupu terenów parku od dotychczasowych właścicieli. Od 2005 roku miastu udało się pozyskać teren o powierzchni ok. 3,6 ha, na co wydano ponad 2 miliony złotych. Dotyczy to jednak tylko południowej części parku, między ulicami Ćwiklińskiej i Wielicką.

Proces przejmowania gruntów postępuje bardzo powoli: w ciągu ostatnich trzech lat miasto wykupiło łącznie 0,5 hektara, za ok. 560 tys. złotych. Jak informuje urząd miasta, do wykupu w tej części parku pozostają jeszcze dwie działki oraz udziały w kolejnych czterech działkach o łącznej powierzchni ok. 0,3 ha. Niewielka powierzchnia nie oznacza jednak, że koniec wykupów jest już bliski, bo nieruchomości te mają nieuregulowany stan prawny. Nie ma np. ustalonych spadkobierców nieżyjących właścicieli gruntu, założonych ksiąg wieczystych czy postępowań spadkowych. – Pozyskanie przedmiotowych działek będzie możliwe po uregulowaniu ich stanu prawnego – zastrzega Marta Witkowicz, dyrektor Wydziału Skarbu UMK.

W sprawie części północnej miasto prowadzi obecnie negocjacje z właścicielem 15 działek o łącznej powierzchni ok. 4,4 ha, w rejonie ulic Bieżanowskiej, Jerzmanowskiego i Opty. Chciałoby je przejąć nie poprzez zakup, lecz zamianę za inne miejskie działki.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Bieżanów-Prokocim