Obrońca Wisły: Pokora i twarde stąpanie po ziemi

fot. Arkadiusz Szuba/LoveKraków.pl

Wygrany mecz z Lechią Gdańsk pokazał siłę Wisły, która nie podłamała się straconymi golami. Piłkarze Macieja Stolarczyka mają jednak nad czym pracować, bo nie wykorzystali drugiego karnego w tym sezonie.

Biała Gwiazda pokonała Lechię 5:2. Każdego gola dla wiślaków zdobył inny piłkarz. Swój udział w strzelonych bramkach mógł mieć Maciej Sadlok, ale nie wykorzystał karnego. Gdy w 2. kolejce z 11 metrów pomylił się Rafał Boguski, Wisła straciła punkty. Teraz gospodarze uniknęli takich konsekwencji.

– Dusan [bramkarz Lechii-przyp.red.] super się zachował. Odsłonił mi róg i zaliczył fajną interwencję. Nie chcę jednak na gorąco oceniać mojego strzału. Muszę zobaczyć powtórkę – powiedział po końcowym gwizdku środkowy obrońca. – Cieszę się, że drużyna wygrała i przytrafiło się to przy takim wyniku – dodał 29-latek.

Daleko do końca sezonu

Wisła zrównała się z Lechią punktami, ale to krakowianie będą liderem po ośmiu kolejkach. Przed sezonem taki scenariusz nikomu nawet się nie śnił.

– Cieszy nas pozycja lidera, kolejne zwycięstwa i strzelone bramki. Jednak musimy mieć z tyłu głowy, że do końca jest dużo meczów. Z tygodnia na tydzień trzeba udowadniać, że nie jesteśmy w tym miejscu przez przypadek. Musimy być pokorni i twardo stąpać po ziemi, by przydarzało się nam jak najmniej błędów – kończy Sadlok