Od amerykańskiego oficera do szefa krakowskiego Ubera [Rozmowa]

Chris Bates fot. Uber

Chris Bates przez kilka lat był oficerem armii amerykańskiej. Po opuszczeniu wojska zdecydował się pracować dla Ubera. Początkowo był 900. pracownikiem firmy, teraz zespół Ubera liczy już blisko siedem tysięcy osób.  Lider krakowskiego Center of Excellence opowiada w rozmowie z LoveKraków.pl m.in. o tym, kogo poszukuje Uber, planach firmy na działalność w Krakowie i strukturze organizacyjnej przedsiębiorstwa.

Łukasz Dankiewicz, LoveKraków.pl: Jak to się stało, że trafił Pan do Ubera?

Chris Bates, Uber: Przez kilka lat byłem oficerem armii amerykańskiej i stacjonowałem w Niemczech. Po odejściu z wojska zdobyłem tytuł Master of Business Administration i w 2014 roku rozpocząłem pracę w Uberze. Pełniłem między innymi funkcję Generalnego Managera w Niemczech. Wtedy byłem około 900. pracownikiem firmy, teraz jest nas prawie siedem tysięcy. Aktualnie powierzono mi zadanie zarządzania powstającym w Krakowie Center of Excellence, czyli wyspecjalizowanej jednostce, która jest ważnym punktem operacyjnym w regionie. Naszym zadaniem jest zapewnienie wysokiej jakości usług dla społeczności użytkowników i kierowców korzystających z aplikacji w Europie, na Bliskim Wschodzie i w Afryce poprzez optymalizację procesów biznesowych.

Czego możemy spodziewać się z Państwa strony na samym początku?

Obecnie wspieramy trzy różne kraje: Rosję, Polskę i Francję. Docelowo chcemy żeby nasze krakowskie biuro zostało otwarte w lipcu. Teraz zatrudniamy 37 osób, do końca roku planujemy zatrudniać w Krakowie łącznie 100, a do końca 2017 – 150 pracowników.

Jakich pracowników poszukujecie?

Aktualnie poszukujemy trzech typów pracowników: office managera – biuro rozrasta się bardzo szybko i poszukujemy osób, które będą spinały nasze działania, druga grupa to pracownicy odpowiedzialni za codzienną komunikacje, zarówno z kierowcami, jak i użytkownikami aplikacji. Są oni odpowiedzialni za rozwiązywanie problemów i spoglądają na nasze problemy w sposób świeży. To osoby, które kończą, bądź skończyły studia. W Krakowie jest ich niezwykle dużo i ich poziom jest bardzo wysoki. Są to ludzie, którzy mówią w językach krajów, które obsługujemy. Ważne jest też to, aby były to osoby zmotywowane, które potrafią odnaleźć się w organizacji i chcą się uczyć. Trzecia grupa to managerowie o zdolnościach analitycznych, potrafiący rozwiązywać problemy. Istotne jest również to, aby miały one zdolności przywódcze. Wymagamy od 3 do 5 lat doświadczenia na tym stanowisku.

Jakie są różnice w teamach Ubera za granicą i w Polsce?

Zarówno w Polsce, jak i w innych krajach, pracownicy są bardzo podobni. Są inteligentni, zmotywowani, mówią wieloma językami. Centrum w Krakowie jest najbardziej złożone, bo obsługuje najbardziej różnorodne rynki. Każdy mały kraj mówi swoim językiem, więc potrzebuje osoby, która będzie w nim mówiła. Nie dało się przenieść gotowych rozwiązań z innych krajów, je musi wypracować sobie lokalny team. Poszukujemy kreatywności.

Występuje wspólny mianownik?

Są też założenia wspólne, wynikające z kultury organizacji firmy. Każdy pracowni jest na swój sposób właścicielem tego co robi. Jest odpowiedzialny za swój projekt od początku do końca, dlatego Uber szuka ludzi, którzy są bardzo przedsiębiorczy. Centrum w Krakowie jest niesamowicie złożone, pojawia się wiele problemów, które wcześniej nie istniały. I to nie jest tak, że szukamy ludzi, którzy potrafią zastosować najlepsze rozwiązania. My szukamy ludzi, którzy będą potrafili wymyślić, jak rozwiązać te problemy. Co tydzień też rozmawiamy indywidualnie z każdym z pracowników, o tym,z jakimi wyzwaniami spotykają  się w swoich codziennych zadaniach, pomagamy im też rozwiązywać te problemy. Każdy codziennie ma kontakt ze swoim przełożonym.

Jak wygląda struktura organizacyjna firmy?

W każdym mieście, w którym jest obecny Uber, działają lokalne teamy, na których czele stoi General Manager oraz dwie osoby nadzorujące zespół. Operation Manager – odpowiedzialny za budowanie biznesu ze strony kierowców, a z drugiej strony Marketing Manager, który odpowiada za kwestie związane z użytkownikiem. Tak zaczyna Uber w każdym mieście. Jak tak działamy i się rozwijamy zauważam, że coraz więcej czasu zajmuje wspieranie kierowców i użytkowników, którzy już korzystają z usługi. Pozostaje przez to mało czasu na rozwijanie biznesu, dlatego też utworzyliśmy centrum w Krakowie, które przejmuje obowiązki związane z codzienną obsługą.

Kogo traktuje Pan jako konkurencję dla Ubera?

Konkurencją jest każda firma, która poszukuje zmotywowanych ludzi znających języki. Kto to jest? Trudno powiedzieć, moim zdaniem jest stworzenie takiego zespołu, żeby ludzie byli zadowoleni z pracy.

Dawniej do Krakowa trafiały jedynie najprostsze procesy. Dostrzega Pan zmianę, która zaszła?

Dużo firm poszukuje ludzi, którzy będą działać zgodnie z ustalonymi procesami. W Uberze nie, ponieważ nie ma takich samych problemów, różne rzeczy mogą stać się w trakcie jazdy. Może zgubić pan portfel, kierowca może skręcić w inną stronę, każde miasto jest inne. Tak samo użytkownik czy kierowca. Osoby pracujące u nas muszą z jednej strony umiejętnie rozwiązywać problemy, ale przede wszystkim muszą szukać przyczyny tych problemów, w taki sposób, aby je wyeliminować. To nie jest proste zadanie, to skomplikowana praca, wymagająca dużych zdolności analitycznych.

Na jakie zarobki można liczyć w krakowskim oddziale Ubera?

W żadnym kraju nie informujemy publicznie o wysokości zarobków, możemy powiedzieć tyle, że są one bardzo konkurencyjne.

Jakie plany mają Państwo na przyszłość? Ekspansja na inne polskie miasta?

W tej chwili nie ma żadnych planów, żeby nasze centra rozwijać w innych polskich miastach, ponieważ w Krakowie Uber znalazł to czego poszukiwał. Znalazł świetną przestrzeń, ale i świetnych ludzi. Czynnikiem przyciągającym jest również to, że Kraków jest miejscem do którego warto się przeprowadzić. W Krakowie otrzymaliśmy też wsparcie od lokalnych władz.

Planują Państwo również sprowadzanie pracowników zza granicy?

Jest kilka osób z zagranicy, jednak większość to  Polacy znający języki i tak już zostanie.