„Odkrywam przed innymi podziemne tajemnice” [Rozmowa]

Przewodnik Ignacy Stanek oprowadza po Kopalni Soli "Wieliczka" fot. Rafał Stachurski/Kopalnia Soli w Wieliczce

Dziesiątki komór i kilometry chodników. Wielicka kopalnia jest labiryntem, dlatego konieczny jest ktoś, kto nie tylko wskaże drogę, ale też objaśni podziemne sekrety. O pracy przewodnika rozmawiamy z Ignacym Stankiem, który po solnych szlakach oprowadza już od 25 lat.

Natalia Grygny, LoveKraków.pl: Co jest najtrudniejsze w oprowadzaniu w Kopalni Soli „Wieliczka”?

Ignacy Stanek, przewodnik w Kopalni Soli „Wieliczka”: Początkujący przewodnicy obawiają się, czy w plątaninie komór i korytarzy odnajdą dobrą drogę, ale praktyka czyni mistrza i bardzo szybko opanowują podziemną „geografię”. W pracy przewodnika niewątpliwie ważną kwestią jest dostosowanie się do oprowadzanej grupy – jej życzeń, zainteresowań, a także temperamentu gości. Jedni lubią żarty i anegdoty, drudzy wcale. Niektórzy zadają całe mnóstwo pytań, inni w skupieniu słuchają opowieści przewodnika. Moje zadanie to nie tylko przekazanie wiedzy o historii zabytkowej kopalni czy geologii wielickiego złoża soli, ale też swoiste wciągnięcie gości w niezwykłą i tajemniczą atmosferę górniczych wyrobisk.

Na czym według Pana polega specyfika oprowadzania w podziemiach?

Postronnemu mogłoby wydawać się: ot, kopalnia, jednolita całość. Prawda, Kopalnia Soli „Wieliczka” jest jedna jedyna na świecie, niemniej posiada różne oblicza. Można po niej oprowadzać na wiele sposobów, za każdym razem zwracając uwagę gości na inne zagadnienia. Odzwierciedleniem tej podziemnej różnorodności są różne trasy i programy zwiedzania: Trasa turystyczna, Trasa górnicza, Szlak pielgrzymkowy, Solilandia. Wielicka kopalnia wymaga od przewodnika wszechstronnej wiedzy. Archeologia, historia, historia sztuki, geologia, dawne i współczesne techniki górnicze, przydają się nawet chemia i fizyka! Turyści podziwiają obszerne komory, wędrują chodnikami, przyglądają się wybudowanym drewnianym obudowom – dla większości kopalnia to piękny, lecz obcy świat, który wymaga objaśnienia. I to właśnie należy do przewodnika.

Na co zwiedzający najczęściej zwracają uwagę w trakcie oprowadzania?

Zwykle największe wrażenie wywiera na zwiedzających kaplica św. Kingi. Majestatyczna, w całości wykuta w soli, tonąca w blasku kryształowych żyrandoli zostaje w pamięci na zawsze. Turyści zwracają uwagę również na szczegóły – barwę soli czy rodzaj drewnianej obudowy, zastanawiając się, w jaki sposób górnicy potrafili tak ogromne bele drewna transportować w tych wąskich chodnikach. Oczywiście podobają się solankowe jeziora oraz rzeźby zdobiące kaplice i komory.

Czy zdarzały się jakieś zabawne sytuacje?

Zdarzyło mi się oprowadzać grupę, w której była wyjątkowo rezolutna czterolatka. Dziewczynka za punkt honoru postawiła sobie, że nauczy mnie języków obcych. Cierpliwie tłumaczyła mi wymowę „merci” oraz „thank you”, ja zaś powtarzałem za nią te dwa zwroty. Wreszcie moja mała nauczycielka poczuła się usatysfakcjonowana i oświadczyła pozostałym turystom, że oto pan przewodnik zna już francuski i angielski.

Czy miały miejsce również sytuacje niebezpieczne? Czy zwiedzający stosują się do poleceń związanych z bezpieczeństwem?

Bezpieczeństwo jest w wielickiej kopalni priorytetem. Dlatego też nim turyści rozpoczną zwiedzanie, przewodnik szczegółowo informuje ich o zasadach bezpiecznego przebywania w górniczych wyrobiskach. Ludzie niekiedy pojmują kopalnię jak muzeum, które jest w starym zamku, gdy jednak uświadomią sobie, że nad nimi jest kilkadziesiąt metrów skał solnych, zaczynają odczuwać respekt. Ja zaś dbam o to, by goście czuli się w podziemiach nie tylko bezpiecznie, ale również komfortowo, by rozumieli specyfikę podziemnego obiektu.

Jaka jest Pana ulubiona trasa oprowadzania czy miejsce?

Lubię wszystkie szlaki, po których oprowadzam. Trasa turystyczna oraz Trasa górnicza dopełniają się. Pierwsza podkreśla majestat wydrążonych w soli przestrzeni, kunszt dawnych górników oraz cieśli, którzy nie tylko wydobywali słoną przyprawę, ale też tworzyli dzieła sztuki na miarę kaplicy św. Antoniego czy św. Kingi. Z kolei Trasa górnicza odkrywa bardziej surowe oblicze kopalni, pozwala doświadczyć podziemi i wyobrazić sobie, co czuli dawni górnicy, którzy wędrowali przez ciemne chodniki przyświecając sobie jedynie nikłym płomykiem kaganka. Każdy może tutaj znaleźć coś dla siebie, coś fascynującego, wyjątkowego. Tak, jak kiedyś o kopalni napisał J.W. Goethe: „Piękno należy wspierać, bo tworzą je nie liczni, a potrzebuje wielu”.

News will be here