Oskarżony o próbę zamachu krzesłem stanął przed sądem [VIDEO, ZDJĘCIA]

Marek Majcher w czasie rozprawy fot. Łukasz Dankiewicz

Marek Majcher, znany również jako Marek Marecki, stanął dziś przed sądem. Członek stowarzyszenia Młodzi dla Polityki Realnej jest oskarżony o próbę zamachu na ówczesnego prezydenta Bronisława Komorowskiego 8 marca podczas wiecu w Krakowie. Wszystko przez uniesione w górę krzesło i okrzyk "gdzie jest szogun?", który był nawiązaniem do kompromitującej wizyty Bronisława Komorowskiego w czasie wizyty dyplomatycznej w Japonii.

W czasie rozprawy Marek Majcher powiedział, że jest niewinny. Z jego zeznań wynika, że stał w odległości 20 metrów od prezydenta, więc nie byłby w stanie dorzucić do niego ciężkim krzesłem. Sam mebel trzymało wielu uczestników wydarzenia, którzy momentami stali nawet bliżej sceny niż Majcher.

Mężczyzna został obezwładniony przez funkcjonariuszy policji w cywilu dopiero, gdy odszedł od sceny, na której przebywał prezydent. Jak twierdzi, wykrzykiwał jedynie okrzyki "gdzie jest szogun?" oraz "precz z komuną", dlatego nie znieważył też głowy państwa. Majcher poinformował również sąd o tym, że na jednym z komisariatów był bity przez kilku funkcjonariuszy.

„Powinien podnieść taczki”

Wątpliwości prokuratora budziły pojawiające się wymiennie imię i nazwisko oskarżonego. Ten wyjaśnił jednak, że Marek Marecki to jego pseudonim polityczny, a on sam uczestniczył w wielu wydarzeniach politycznych oraz w programach telewizyjnych. Sam też dbał o porządek w czasie organizowanych akcji.

– Mojemu klientowi zarzuca się napaść na głowę państwa. W toku postępowania sądowego wykażemy licznymi świadkami niewinność pana Marka Majchera. Żałuję, że mój klient popełnił jeden błąd. Zamiast tego krzesła feralnego powinien podnieść taczki, bo tym samym przedstawiłby wolę narodu pokazaną w powszechny wyborach – mówił Bartłomiej Czech – Kosiński, adwokat oskarżonego.

Przed sądem podnieśli krzesło

Przed rozprawą przedstawiciele partii KORWiN i przyjaciele oskarżonego zorganizowali happening, w czasie którego wiceprezes Konrad Berkowicz podniósł w powietrze krzesło i domagał się zatrzymania go przez policję za próbę zamachu na zgromadzonych na konferencji dziennikarzy.

Konrad Berkowicz przyznał, że uniesione krzesło było symbolem kompromitującego stylu sprawowania urzędu przez Bronisława Komorowskiego. Odwołał się również do wydarzeń z 8 marca.

– Co ważne, to krzesło uniósł nie tylko Marek, ale też wielu ludzi, którzy przekazywali je sobie z rąk do rąk, ale jakoś tylko Marek został zatrzymany. To jest absolutnie absurdalna rozprawa, która jest polityczna. Dużo bliżej ludzie unosili drzewce, na których były flagi. Równie dobrze można było ich pojmać za próbę zamachu – podkreśla Berkowicz.

Jeszcze dzisiaj przedstawiciele środowisk wolnościowych uruchomią petycję do prezydenta Andrzeja Dudy z apelem o ułaskawienie Marka Majchera.

News will be here